Iracki ruch oporu stosuje skuteczne metody wywiadowcze
Po zamachach terrorystycznych na
siedzibę misji ONZ w Bagdadzie i hotele, w których kwaterują
Amerykanie, wywiad wojskowy USA doszedł do wniosku, że iracki ruch
oporu stosuje proste, ale skuteczne metody wywiadowcze: śledzi
ruchy kluczowych osobistości wojskowych i cywilnych - napisał "New York Times".
29.11.2003 | aktual.: 29.11.2003 17:52
Amerykanie wykryli m.in., że do obsługi bagdadzkiego hotelu Al Raszid, w którym podczas swej październikowej wizyty w stolicy Iraku zatrzymał się wiceminister obrony USA Paul Wolfowitz, przeniknął jeden z dawnych agentów tajnych służb Saddama Husajna.
Podczas wizyty Wolfowitza hotel stał się celem ataku, w którym zginął m.in. amerykański pułkownik.
Amerykanie wykryli, że od pewnego czasu iracki ruch oporu śledził ruchy tego oficera, m.in. ustalił jego trasy joggingowe i miejsca, w których pojawiał się publicznie.
Według specjalistów wywiadu amerykańskiego, na których powołuje się NYT, przeciwnik nie potrzebuje bardzo wyszukanych środków technicznych, aby gromadzić informacje: "wystarczy np. człowiek prowadzący obserwację z rogu ulicy".
Do podobnych wniosków Amerykanie doszli po zbadaniu okoliczności ataku na siedzibę misji ONZ w Bagdadzie 19 sierpnia, w którym zginęły 22 osoby, wśród nich przedstawiciel sekretarza generalnego ONZ w Iraku, Sergio Vieira de Mello.
"Nie mamy na to dowodów, ale można z łatwością dojść do wniosku" - twierdzą eksperci służb amerykańskich - "że fakt, iż ciężarówka z materiałem wybuchowym eksplodowała właśnie pod oknami pokoi, w których znajdowało się biuro Vieiry de Mello, nie jest dziełem przypadku."