PolskaIPN: to Jaruzelski kazał zestrzelić uciekającego Polaka

IPN: to Jaruzelski kazał zestrzelić uciekającego Polaka

Nowe dokumenty IPN wskazują, że pilot Dionizy Bielański został zestrzelony w 1975 r. z rozkazu Wojciecha Jaruzelskiego - poinformował p.o. dyrektora Biura Edukacji Publicznej IPN Łukasz Kamiński.

IPN: to Jaruzelski kazał zestrzelić uciekającego Polaka
Źródło zdjęć: © AFP

02.07.2009 | aktual.: 02.07.2009 17:01

- W archiwum znaleźliśmy notatkę służbową oficera komendy wojewódzkiej milicji we Wrocławiu. Relacjonuje całe zajście i pisze, że do zestrzelenie doszło na rozkaz gen. Jaruzelskiego. Dokument został włączony do akt prowadzonego przez nas śledztwa - mówi dr Kamiński.

Dodał, że IPN ma nadzieję, że znajdą się "dalsze dokumenty" w tej sprawie. Przypomniał, że dotychczas IPN dysponował ustnym zeznaniem pilota myśliwca, który zestrzelił ten samolot.

Wojciech Jaruzelski nie przypomina sobie, żeby wydał taki rozkaz. - Tyle lat minęło. Ja nie pamiętam, że w tym uczestniczyłem - mówił wcześniej Jaruzelski dla TVN24. W oświadczeniu na ten temat, wydanym w kwietniu, Jaruzelski napisał, że "ani pilot nie był osobą wojskową, ani samolot AN-2 nie należał do lotnictwa sił zbrojnych", podkreślając że "zależy mu na pilnym wyjaśnieniu sprawy".

Pion śledczy IPN w Warszawie prowadzi śledztwo w sprawie zestrzelenia w 1975 roku nad Czechosłowacją polskiego samolotu AN-2, którym pilot chciał uciec na Zachód z komunistycznej Polski. Dionizy B. zginął, gdy czeski myśliwiec zestrzelił jego maszynę - co miało nastąpić za zgodą polskich władz.

Dokładnie 16 lipca 1975 r. na rozkaz polskiego Ministerstwa Obrony Narodowej czechosłowacki myśliwiec posłał w stronę dwupłatowca AN-2 serię. Pilot Aeroklubu Opolskiego Dionizy Bielański miał do przebycia 8 kilometrów do wolnej Austrii.

SB próbowała zwerbować Bielańskiego na agenta. W 1971 r. założyła teczkę o kryptonimie "Ikar", w której gromadziła dokumenty na temat próby pozyskania pilota. Bezpieka szybko jednak zorientowała się, że Bielański nie nadaje się na szpiega w aeroklubie. "Z zachowania i postawy wymienionego należy stwierdzić, że jego stosunek do naszej rzeczywistości był negatywny" - można przeczytać w jednej z notatek.

W kwietniu dziennik "Mlada fronta Dnes" napisał, że "ówczesne organy władzy próbowały sprawę wyciszyć i przedstawić jako awarię. W dokumentacji używa się pojęć "katastrofa", "upadek samolotu", czy "wypadek".

Według czeskiej gazety pilot, który zestrzelił samolot wiedział, że rozkaz został wydany wbrew prawu i kilkakrotnie upewniał się, czy jest ważny. - Byłem żołnierzem i wypełniałem rozkazy - powiedział. Po lądowaniu najprawdopodobniej mu przekazano, że zgodę wydał ówczesny polski minister obrony gen. Wojciech Jaruzelski. Z dokumentacji z tamtego okresu wynika, że dowódcy czechosłowackiej obrony powietrznej konsultowali atak na polski samolot z kolegami w Warszawie, a ci ostatecznie zgodzili się na zestrzelenie - napisał czeski dziennik.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (364)