IPN szykanuje historyka? "Likwiduje się resztki pluralizmu"

Pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Lublinie dr. Adam Puławski został przeniesiony. W praktyce ma to oznaczać odsunięcie go od badań naukowych. Dlaczego? Decyzja może wiązać się z nowelizacją ustawy o IPN. W obronie historyka stanęło prawie 130 naukowców.

IPN szykanuje historyka? "Likwiduje się resztki pluralizmu"
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Turczyk
Anna Kozińska

27.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:24

Z Biura Badań Historycznych do Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu - tak wygląda kariera zawodowa Puławskiego w IPN. Nie sam jednak o niej zdecydował ale tak postanowiły władze Instytutu.

O sprawie donosi "Gazeta Wyborcza". Jak podaje, dyrektor BBH prof. Włodzimierz Suleja zarzucił Puławskiemu pisanie pod tezę i stwierdził że nie widzi możliwości dalszej współpracy z nim.

Puławski to autor książki "W obliczu Zagłady. Rząd RP na Uchodźstwie, Delegatura Rządu RP na Kraj, ZWZ-AK wobec deportacji Żydów do obozów zagłady (1941–1942)". Na skutek zmiany stanowiska został odsunięty od badań naukowych. Prawie 130 naukowców w liście do prezesa IPN dr. Jarosława Szarka stawiają tezę, dlaczego tak się stało. Jednocześnie krytykują ruch Instytutu i apelują o przywrócenie Puławskiego na poprzednie stanowisko.

Pod listem podpisali się zarówno historycy z Polski, jak i z zagranicy, m.in. dr Krzysztof Persak, dr hab. Dariusz Libionka, dr hab. Marcin Kula, Jakub Petelewicz, Norman Davies i Timothy Snyder.

"Próba marginalizacji dr. Puławskiego zbiega się z gorącą debatą na temat nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i może zostać odebrana jako potwierdzenie wyrażanych w niej obaw o swobodę wypowiedzi historyków zajmujących się problematyką stosunku państwa i społeczeństwa polskiego do zagłady Żydów" - zaznaczono w liście.

"Odsunięto skrupulatnego i rzetelnego pracownika"

Dr Persak z Instytutu Studiów Politycznych PAN decyzję o przesunięciu Puławskiego odbiera jako "szykanowanie rzetelnego historyka ze względu na przyjmowaną przez niego wizję historii". - To próba wypchnięcia badacza z IPN. W Instytucie likwiduje się w ten sposób resztki pluralizmu - ocenił.

Inni też nie szczędzą słów uznania dla pracy Puławskiego. - Jest skrupulatnym historykiem. W najlepszym tego słowa rozumieniu to uparty badacz siedzący w archiwach. Dociera do cennych materiałów. W zdecydowany sposób broni swojego zdania. Polemizuje. Ale nie robi niczego dla poklasku - podkreślił prof. dr hab. Jacek Leociak z Instytutu Badań Literackich PAN i Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN.

Odniósł się też do książki Puławskiego. - W wielu miejscach jest odkrywcza. Autor przebadał londyńskie archiwa i zdemitologizował misję Jana Karskiego, co obecnie może się nie podobać. Jego najnowsze artykuły o pierwszych reakcjach Państwa Podziemnego i emigracji na Zagładę są również bardzo ważne - zaznaczył.

IPN w rozmowie z "GW" nie chciał komentować sprawy.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (234)