IPN chce ekshumować zwłoki Stanisława Pyjasa
Instytut Pamięci Narodowej bardzo poważnie rozważa decyzję o ekshumacji i szczegółowym zbadaniu szczątków Stanisława Pyjasa - podaje radio RMF FM.
Pyjas zginął w tajemniczych okolicznościach w maju 1977 roku. Najprawdopodobniej został śmiertelnie pobity na zlecenie Służby Bezpieczeństwa. Ekshumacja jego szczątków mogłaby dać ostateczną odpowiedź na pytanie, czy i jak został on zamordowany.
Oficjalne śledztwo PRL-owskiej prokuratury zostało umorzone, bo uznano, że związany ze środowiskami opozycyjnymi student zginął w wyniku upadku ze schodów. Przeprowadzona wówczas sekcja zwłok do dziś budzi mnóstwo wątpliwości i pytań - nie wiadomo nawet, kto ją przeprowadził, bo podpisany pod nią szef krakowskiej Katedry Medycyny Sądowej zeznał w śledztwie IPN, że zwłok nie widział na własne oczy i podpisał się pod raportem przygotowanym przez inne osoby.
Jak donosi RMF FM ekshumacja pozwoliłaby dowiedzieć się, czy szczątki Pyjasa noszą ślady obrażeń charakterystyczne dla pobicia, czy też uszkodzeń kręgów szyjnych - wówczas oznaczałoby to uduszenie. Śledczy podejrzewają nieżyjącego już krakowskiego boksera Mariana Węclewicza, związanego ze Służbą Bezpieczeństwa, o to, że przyłożył rękę do śmierci Pyjasa. Nie wiadomo tylko, czy zabójstwo było zaplanowane, czy zlecono pobicie, a sprawa wymknęła się spod kontroli.
Nawet jeśli ostatecznie potwierdziłaby się wersja o śmiertelnym pobiciu, to jego domniemany sprawca nie odpowie już przed sądem, bo zginął wkrótce po śmierci Pyjasa. Zarzuty mogliby natomiast usłyszeć zaangażowani w operację wymierzoną przeciwko studentowi esbecy, a być może nawet głośny konfident SB - Ketman, czyli Lesław Maleszka.