Trwa ładowanie...
11-09-2009 16:08

"Inwigilowano i straszono mnie na terenie sejmu"

Dwie godziny trwało przesłuchanie b. komendanta głównego policji przez sejmową komisję śledczą ds. okoliczności samobójstwa Barbary Blidy. Na koniec Konrad Kornatowski oświadczył, że był "inwigilowany i straszony na terenie sejmu", co jego zdaniem jest niedopuszczalne.

"Inwigilowano i straszono mnie na terenie sejmu"Źródło: PAP
d1rmce0
d1rmce0

Kornatowski zapewnił członków komisji, że nie ma żadnej "chęci zemsty" wobec swoich byłych współpracowników z rządu PiS. - Przyjechałem tu złożyć zeznania - dodał, zwracając się do posłów Beaty Kempy i Wojciecha Szaramy. Kempa pytała go o treść zarzutu, jaki prokuratura postawiła mu w sprawie okoliczności przecieku z akcji CBA w resorcie rolnictwa (ma tam zarzut pomocy w utrudnianiu śledztwa "przeciekowego"). Kornatowski odmówił odpowiedzi, powołując się na obowiązujący go prokuratorski zakaz ujawniania materiałów z tego śledztwa.

Dodał, że gdy w sierpniu 2007 r. miał opowiedzieć o sprawie sejmowej komisji ds. służb specjalnych i potwierdzić to, co wcześniej powiedział tej komisji b. szef MSWiA Janusz Kaczmarek, został zatrzymany. Wcześniej - jak powiedział Kornatowski - służby specjalne inwigilowały go na terenie sejmu. - Na sejmowym parkingu robiono mi zdjęcia z ukrytego samochodu - dodał.

Kornatowski zeznał też, że gdy b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. szef ABW Bogdan Święczkowski przedstawiali premierowi Jarosławowi Kaczyńskiego plan zatrzymania Blidy, "mieli przekonanie, że mają hiciora, super fajną sprawę, która będzie medialna".

d1rmce0
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1rmce0
Więcej tematów