Inwalidzi wojenni nie mają dostępu do bezpłatnych leków
Niespójne przepisy i brak jednolitego systemu powodują, że inwalidzi wojenni i ich współmałżonkowie mają problemy z bezpłatnym otrzymywaniem leków w aptekach - poinformował zastępca rzecznika praw obywatelskich (RPO), dr hab. Jerzy Świątkiewicz.
W ocenie RPO, niespójne przepisy dotyczą dokumentów, na podstawie których wydawane są leki. Zdaniem Rzecznika, w Polsce nie ma skoordynowanego systemu, który potwierdzałby uprawnienia wiążące się z posiadaniem przez daną osobę statusu inwalidy wojennego czy osoby represjonowanej. Odnosi się to także do prawa do bezpłatnych leków.
Zgodnie z nową ustawą zdrowotną, prawo do bezpłatnego zaopatrzenia w leki mają inwalidzi wojenni, ich małżonkowie pozostający na ich wyłącznym utrzymaniu, wdowy i wdowcy po poległych żołnierzach i zmarłych inwalidach wojennych uprawnieni do renty rodzinnej oraz osoby represjonowane. Ustawa nie wskazuje jednak konkretnego dokumentu, który upoważnia do bezpłatnych leków.
Aby otrzymać leki bezpłatnie, osoby uprawnione powinny lekarzowi wypisującemu receptę oraz farmaceucie wydającemu lek w aptece okazać dokumenty potwierdzające uprawnienie oraz podać numer PESEL - informuje resort zdrowia. Leki wydaje się m.in. na podstawie książeczki inwalidy wojennego, legitymacji osoby represjonowanej, czy książeczki wojskowej.
Pod koniec listopada na stronie internetowej resortu zdrowia pojawiła się informacja, że małżonkowie inwalidów wojennych, którzy chcą otrzymać bezpłatnie leki powinni pokazać lekarzowi i farmaceucie zaświadczenie z urzędu skarbowego o nieuzyskiwaniu dochodów podlegających opodatkowaniu, odpis aktu małżeństwa, zaświadczenie organu rentowego o posiadaniu uprawnień do renty rodzinnej po zmarłym żołnierzu lub zmarłym inwalidzie wojennym.
Zdaniem RPO, takie określenie dokumentów uprawniających do bezpłatnych leków powoduje dezorientację po stronie wystawiających i realizujących recepty lekarzy i farmaceutów; po stronie osób starszych zaś - poczucie bezradności i krzywdy.
Rozumiemy problemy inwalidów, ale konieczne jest potwierdzenie w aptece swojego prawa do bezpłatnego otrzymania leków - powiedział Paweł Trzciński z ministerstwa zdrowia.
Dla RPO nie do końca dobrym rozwiązaniem jest stosowana obecnie praktyka, że to lekarz wypisujący receptę musi analizować i oceniać przedstawiane przez pacjentów zaświadczenia z urzędów skarbowych czy odpisy aktów stanu cywilnego. W czwartek Rzecznik wystąpił do ministra zdrowia o jednoznaczne uregulowanie tej kwestii.