Interwencja policji przed Sejmem. Nakazano ludziom, by się rozeszli
Część osób demonstrujących przed Sejmem została w nocy z poniedziałku na wtorek siłą wyprowadzona przez policjantów - informuje TVN24. Jak relacjonują protestujący, służby wezwały ich do rozejścia się ze względów bezpieczeństwa.
Obywatelski protest w pobliżu bramy wjazdowej do Sejmu trwa od piątkowego wieczoru, kiedy posłowie opozycji rozpoczęli okupację sali plenarnej. Co się wydarzyło? Jak relacjonuje obecny na miejscu reporter TVN24 Radomir Wit, protestujący zostali we wtorek po godz. 4 nad ranem siłą przesunięci z prowizorycznego miasteczka, jakie powstało w okolicach parlamentu.
Demonstranci przekonują, że policjanci wezwali ich do rozwiązania zgromadzenia, ponieważ według nich jest ono "nielegalne". Mieli twierdzić, że działają na polecenie Straży Marszałkowskiej. Funkcjonariusze mieli też powoływać się na względy bezpieczeństwa oraz to, że protestujący "zagrażają bezpieczeństwu osób i mienia".
Przez wyprowadzeniem demonstrantów policja miała dwukrotnie ostrzec zebranych przed Sejmem. Ostatecznie część osób przeniesiono. Po przeprowadzeniu akcji, demonstranci zostali oddzieleni od "miasteczka" kordonem policji. Jak informuje reporter TVN24, na miejscu pojawiły się również ciężarówki wypełnione barierkami.
oprac. Michał Kurek