Internautka czuje się obrażona przez Marcina Kierwińskiego. Chce przeprosin, ale nie tylko dla siebie
- Publicznie wzywam do przeproszenia - napisała na Twitterze jedna z internautek. Na słowach się nie skończyło. Zamieściła też zdjęcie dokumentu zaadresowanego do posła Platformy Obywatelskiej Marcina Kierwińskiego. Jak podkreśliła, czuje się dotknięta komentarzami polityka. Jednak najbardziej bolą ją nie te skierowane do niej. - Nie ja tu jestem najważniejsza - zaznaczyła.
28.08.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:56
Emilia Szmydt - obywatelka RP, jak sama się przedstawia - twierdzi, że Kierwiński zamieszcza wpisy "niegodne polityka ani mężczyzny". - Oburzona poziomem i słownictwem, napisałam do pana, nie kryjąc się pod nickiem, a posługując się imieniem i nazwiskiem - zaznaczyła.
Przyznała jednocześnie, że sama używała "mocnych i dosadnych słów". - Na moją reakcję wpłynął jednak poziom dyskusji, który pan wygenerował. Jeśli poczuł się pan urażony, przepraszam - zwróciła się posła PO. O to samo prosi też jego.
Za co Kierwiński zdaniem Szmydt powinien przeprosić? Kobieta przywołała kilka określeń, którymi posłużył się wobec niej Kierwiński: "swoje braki intelektualne nadrabia chamstwem", "pisowski hejt i troll". - Naruszył pan moje dobra osobiste poprzez negatywne sugestie, co do pochodzenia mojego nazwiska. Zwracał się pan do mnie na "ty", chociaż osobiście się nie znamy (i nie chciałabym pana poznać) - dodała.
Internautka przywołuje też wpis polityka z 19 sierpnia (napisała, że mowa o poście z 21 sierpnia, ale w komentarzach zapewniła naniesienie poprawek do tekstu), w którym podkreślił, że premier Beata Szydło odwiedziła poszkodowanych w nawałnicach Polaków po to, by się "polansować".
- W dniach, gdy wszyscy Polacy, bez względu na różnice polityczne, powinni się jednoczyć, w obliczu kataklizmu, który dotknął naszych rodaków, określił pan działania pani premier Beaty Szydło jako "lansowanie się", zamieszczając wpisy niegodne polityka ani mężczyzny wypowiadającego się o kobiecie - stwierdziła Szmydt.
Jak podkreśliła, od posła oczekuje się "zachowania zasad kultury osobistej (chociaż na podstawowym poziomie) w dyskusji publicznej" oraz "zasad tradycyjnej polskiej grzeczności wobec kobiet".
Kierwiński posłem, który "szerzy nienawiść"
Nadawczyni dokumentu podkreśliła też, że poseł PO "pomawia i obraża" za to, że ktoś ma inne poglądy polityczne. Jak zaznaczyła, ona "działała w zaufaniu i dobrej wierze", a Kierwiński "zachęcał do szerzenia nienawiści". To nie koniec.
Szmydt napisała też, że to przez Kierwińskiego ludzie boją się używać swoich nazwisk w mediach społecznościowych. Przypomniała także "falę hejtu" dot. prymicji syna premier Szydło.
- Ja przeprosiłam, ciekawa jestem, czy pana posła będzie stać na powiedzenie "przepraszam" kobiecie, którą obraził, naraził na groźby wyzwiska i poniżenia - dodała internautka.
Na koniec zaznaczyła, że nie o swoje dobre imię walczy: - Nie ja tu jestem najważniejsza. Przez swoje wpisy obraził pan naszą premier Beatę Szydło. (...) Wzywam więc pana w imieniu swoim i polskich kobiet do przeproszenia pani premier - podsumowała.
Próbowaliśmy skontaktować się z posłem Kierwińskim, bezkutecznie.
Źródło: Twitter/WP