Internauci zabili ćwieka Schetynie. Szybko sprowadzili go na ziemię
Lider Platformy Obywatelskiej pochwalił się liczbą 100 tysięcy obserwujących go osób na Twitterze. Wpis, owszem, spotkał się z szybką reakcją internautów, ale nie z taką, na jaką liczył szef największej opozycyjnej partii.
22.11.2017 | aktual.: 16.12.2017 19:01
"Pierwsze 100k na Twitterze za mną :) Wszystkim osobom dziękuję za follow, a z pozostałymi obserwującymi usłyszymy się pewnie dopiero w kampanii wyborczej" - napisał Schetyna.
Reakcja była błyskawiczna. Komentujący słusznie wytknęli szefowi PO, że follow nie oznacza poparcia. Niektórzy żartowali, że obserwują konto Schetyny wyłącznie dla zabawnych komentarzy internautów, inni zwracali uwagę, że "zachwyt z powodu ilości followersów oznacza pychę".
Pojawił się też apel, by "nie podniecać się twitterem" i "nie tracić czasu na bzdurne wpisy, tylko wziąć się w końcu do jakiejś sensownej roboty - KONSTRUKTYWNEJ, a nie jęczenia, że wszystko jest be".
W najnowszym sondażu IBRiS dla Onetu Platforma Obywatelska może liczyć zaledwie na 19 proc. poparcia. Na niedoścignionego lidera, PiS, chęć zagłosowania w kolejnych wyborach deklaruje 37,7 proc. respondentów.