PolskaInternauci WP: to największy szowinista, ksenofob i rasista polskiej polityki

Internauci WP: to największy szowinista, ksenofob i rasista polskiej polityki

- Ten oszołom się skończył. Totalnie bredzi. Ci inwalidzi wykazali więcej cech prawdziwego sportowca, niż tacy para-sportowcy, jak polscy piłkarze czy połowa niby "normalnych" sportowców na igrzyskach. Korwin-Mikke na zawsze pozostanie marginesem, bo próbuje kreować swój wizerunek na obrażaniu innych. On jest mądry inaczej - piszą zbulwersowani Internauci Wirtualnej Polski, komentujący szokujący wpis na blogu Janusza Korwin-Mikkego. Są jednak tacy, którzy zgadzają się z politykiem: - Gościu ma jaja, żeby to powiedzieć. Zresztą, co w tym takiego szokującego? On po prostu stwierdza, że cesarz jest nagi, nic więcej - pisze Internauta podpisujący się nickiem M.

Internauci WP: to największy szowinista, ksenofob i rasista polskiej polityki
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jonathan Brady

Zaczęło się od wpisu na blogu. "Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego - równie dobrze można organizować zawody w szachy dla debili lub turnieje brydżowe dla ludzi z zespołem Downa" - napisał Janusz Korwin Mikke.

Zdaniem polityka, aby "aby ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety". Jego wypowiedź spotkała się z ogromną falą oburzenia i krytyki.

- Nie będziemy dzisiaj na pewno rozmawiać o Januszu Korwin-Mikkem, który jest faszystą i obraża niepełnosprawnych. Wydaje mi się, że należy go wyeliminować z życia publicznego - powiedziała w niedzielę Moniak Olejnik, prowadząc w Radiu Zet audycję "Siódmy dzień tygodnia". Nie tylko ona tak uważa.

"Korwin-Mikke nie jest ani zdrowy ani piękny i powinien o tym wiedzieć"

- To żałosne, że osoba publiczna wypowiedziała się w taki sposób. Co gorsza, zastraszające jest to, że pan Korwin-Mikke ma aż tak upośledzony światopogląd. Najwidoczniej, nigdy nie doświadczył inwalidztwa osobiście lub w kręgu najbliższych mu osób. Sumując, skoro tylko piękni, zdrowi, atrakcyjni, przebojowi i inteligentni ludzie powinni mieć jakiekolwiek prawo do bycia, to niestety sam pan Korwin Mikke musiałby sobie zakazać wychodzenia z domu. Jestem zniesmaczona i zażenowana, że ludzie wybrali takiego osobnika na przedstawiciela głosu narodu. Wstyd, panie Korwin-Mikke. Wstyd i hańba! - pisze Internautka Żanada. Wtóruje jej Internauta podpisujący się nickiem Rrrr: - Naprawdę nie wiem, dlaczego niektórzy go popierają. Trzeba być naprawdę ograniczoną osobą, by sądzić, że ta persona może zrobić coś dobrego dla kraju. Jeszcze mniej rozumiem kobiety, które na niego głosują. Przecież to największy szowinista, ksenofob i rasista polskiej polityki. Do tego z wyraźną manią wielkości - stwierdza Internauta
Rrrr.

Internautka Joanna8 wspomina, jak pierwszy raz usłyszała polityka. - To było lata temu, jeszcze mojej córki nie było na świecie. W kuchni słuchałam radia i nagle swoje poglądy wygłosił nowo zrywający się do lotu polityk - niejaki pan Korwin. Zasugerował, aby starych, chorych, kalekich wytępić. Czas leci, a u niego dalej nic się nie zmieniło. Może on chce kontynuować ideologię niemiecką z lat 1939-1945? - pyta Internautka. - Uważam, że Korwin-Mikke nie jest ani zdrowy ani piękny i powinien o tym wiedzieć, a także - według swojej teorii - nie powinien się pokazywać - kwituje Internauta Kelzbietko.

Zdaniem Internauty o nicku Nie tak przykłady polityka są z jednej strony dowodem na jego talenty polemiczne, z drugiej jednak - niestety - na rozumowaniu sprzecznym z naturą rzeczy, tzw. "ad absurdum". - Oczywiście, że granie w brydża przez osoby np. z zespołem Downa (a więc ze znacznymi ograniczeniami umysłowymi) byłyby głupotą. Dlaczego jednak te osoby nie mogą grać w ping-ponga i na dodatek być pokazywane, oglądane i podziwiane? Walczą między sobą, a więc jak równy z równym, na tych samych zasadach - czyżby nie było to duchu fair-play? Równie dobrze można powiedzieć, że powinniśmy pokazywać tylko młodych (a więc Pan się nie załapie), modnych (i gdzie tu muszka?), ładnie uczesanych (a więc nie Pańską łysinę) i słuchać tych, którzy pięknie mówią (a więc musiałby Pan milczeć, lub mówić jedynie w swoim domu, bo przecież ma Pan wadę wymowy i na dodatek Pan się jąka). Fajna perspektywa? I na koniec - powinni pokazywać tych najlepszych, a więc np. tych, którzy wygrywają, choćby w wyborach - udało się Panu
jakieś wygrać? To może, konsekwentnie, przestanie Pan już występować publicznie i nigdy więcej nie będzie Pan kandydował w wyborach?! Czego z serca życzy ojciec dziecka z zespołem Downa i życzliwy obserwator tzw. paraolimpiady - kieruje swoje słowa do polityka Internauta Nie tak.

"Ta pseudoolimpiada jest nie dla publiki, ale dla inwalidów i ich znajomych"

Słowa Janusza Korwin-Mikkego są rażące tym bardziej, że Polacy przywieźli z paraolimpiady aż 36 medali, w tym aż 14 złotych. Dzięki temu w klasyfikacji medalowej na sam koniec zajęli 9. miejsce, podczas gdy na igrzyskach olimpijskich Polakom udało się uplasować dopiero na miejscu 30.

Roman Giertych powiedział, że cywilizowany człowiek takimi słowami się brzydzi, bo nasza cywilizacja oparta jest przecież na obronie słabszego. - Od zawsze miał skrajne poglądy, chce błyszczeć i szokować, bo tak nikt by nie wiedział, że istnieje. Ale tym razem przekroczył granice i powinien zostać wykluczony z życia politycznego. W każdym razie ja nie wyobrażam sobie, abym mogła z nim usiąść do jakiejkolwiek debaty - skomentowała Małgorzata Kidawa-Błońska.

- Gdy słyszę tych wszystkich hipokrytów, krytykujących Korwina Mikkego, to mnie szlag trafia. Mam pytanie, a gdzie byliście, gdy TVP oznajmiła, że nie będzie pokazywać paraolimpiady? Czemu wtedy nie krzyczeliście, że to skandal? Poza tym, czy ci wszyscy ludzie, z panią Olejnik na czele, potrafiliby wymienić choć pięciu sportowców, którzy na paraolimpiadzie zdobyli medale? Nie sądzę , ponieważ tak naprawdę ci hipokryci mają w gdzieś niepełnosprawnych sportowców. Pani Olejnik zapraszała do studia m.in. piłkarzy, ale nigdy nie widziałem, by zaprosiła niepełnosprawnego sportowca. Być może zrobi to teraz , by stworzyć wrażenie że bardzo tych ludzi ceni - pisze Internauta Bart.

Internauta podpisujący się nickiem Kaleka także zgadza się z politykiem: - Ma pan racje panie Januszu. Ja jestem inwalidą od 16 lat. Dzięki protezom poruszam się w miarę sprawnie. Pomimo wieku 60 lat i kalectwa, nie jestem ciężarem dla otoczenia. Potrafię robić wiele rzeczy i jestem potrzebny innym. Z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy i idiotyczne biegi i inne sporty nie są mi do niczego potrzebne. Leczę obecnie chorobę, która doprowadziła do utraty nóg. Na szczęście głowę mam zdrową, w przeciwieństwie do tych oszołomów na wózkach i protezach na stadionach. Cieszcie się, że możecie się sprawnie poruszać, pomimo nieszczęścia jakie was spotkało. Błazeństwa z uprawianiem sporu mogą dla was skończyć się tragicznie - uważa Internauta Kaleka.

- Uderzcie się w piersi i powiedzcie, kto z was, przeciwników jego wypowiedzi, oglądał tą paraolimpiadę? Ja nie jestem jego zwolennikiem, ale mimo to nie oglądałem ani minuty, właśnie ze względów, o których Korwin-Mikke mówi otwarcie. Ta pseudoolimpiada jest nie dla publiki, ale dla inwalidów i ich znajomych, po to, aby ich podbudować, bo o biciu rekordów świata raczej nie ma mowy - stwierdza Internauta Elmi. Także Internauta podpisujący się nickiem M uważa, że Korwin-Mikke nie napisał nic złego. - Gościu ma jaja, żeby to powiedzieć. Zresztą, co w tym takiego szokującego? On po prostu stwierdza, że cesarz jest nagi, nic więcej. Wybudza bandę konformistów ze snu. Przeciwieństwo jego tezy jest takie, że powinniśmy oglądać ludzi chorych, zboczeńców i morderców. Proszę nie wciskać ludziom kitu, że to jest właśnie to, czego powinni pragnąć w ramach tzw. "poprawności politycznej" - pisze Internauta M.

Internauta Re skłania nas do szerszej refleksji. - Jakim krajem jesteśmy, skoro mamy lepszych paraolimpijczyków, niż olimpijczyków? To proste pytanie, bez podtekstów. Abstrahując od faktycznie zalatującej faszyzmem wypowiedzi Korwina-Mikkego, uważam że jesteśmy parakrajem. Dowodem są wszelkiego rodzaju problemy typu: brak płatności dla wykonawców, afery typu Amber Gold i wiele, wiele innych niedociągnięć związanych praktycznie z każdą dziedziną dzisiejszego życia w Polsce.

Masz pomysł na ciekawy artykuł? Chcesz opublikować własny felieton? Napisz do nas! Zamieścimy Twój tekst w naszym serwisie!

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (411)