Interes Kulczyka kontra interes Polski
Ostatnio Jan Kulczyk prezentuje się jako
zaszczuwany biznesmen. Wedle jego własnej opinii nie ma oczywiście
nic wspólnego z tak zwanym politycznym kapitalizmem - pisze w
"Fakcie" ekonomista Ryszard Bugaj.
20.11.2004 | aktual.: 20.11.2004 08:24
Według niego, nie sposób jednak nie dostrzec, że Kulczyk to biznesmen, działający w przestrzeni znacznie szerszej niż polska gospodarka. Nie chodzi o to, że jego firmy wiele eksportują (jeżeli tak jest), ale o to, że jego kapitał jest wysoce mobilny i słabo związany z naszym krajem.
Majątek Kulczyka jest tak ogromny, że dysponowanie nim wywiera znaczący wpływ na gospodarkę, natomiast zaangażowanie biznesowe Kulczyka imponuje rozległością (samochody, piwo, ubezpieczenia, rafinerie, autostrady...). To biznes spekulacyjny, polegający na wyszukiwaniu korzystnych okazji finansowych i handlu udziałami przedsiębiorstw. Kulczyk szczyci się licznymi i bliskimi kontaktami z ludźmi polityki z najwyższej półki, a jednocześnie na wielka skalę prowadzi interesy z państwem - podkreśla Bugaj.
Czy można zatem przyjąć, że to, co dobre dla imperium Kulczyka, dobre jest dla Polski? Stanowczo nie. Pozycja i charakter tego biznesowego imperium przesądza, że może ono łatwo wejść w kolizję z interesami polskiej gospodarki - ocenia autor komentarza w "F".
Stwierdza on w konkluzji, że Kulczyk jako obywatel powinien korzystać z domniemania niewinności, ale przed politycznym kapitalizmem społeczeństwo musi się bronić. (PAP)