PolskaInstruktor: daj 3 tys. zł, będziesz mieć prawo jazdy

Instruktor: daj 3 tys. zł, będziesz mieć prawo jazdy

Za bezproblemowe zdanie egzaminu na prawo jazdy żądali nawet do 3 tys. zł. W ten sposób do pensji dorabiali co najmniej jej kilkukrotność. 55-letni Włodzimierz K. i 40-letni Dariusz G., instruktorzy w warszawskich szkołach nauki jazdy, wpadli w ręce policjantów z wydziału do walki z korupcją. To kolejni z kilkudziesięciu podejrzewanych przez siedlecką prokuraturę o branie łapówek za obietnicę zadania egzaminu praktycznego na prawo jazdy w stołecznych ośrodkach egzaminacyjnych.

21.01.2010 | aktual.: 22.01.2010 10:45

Według policji Włodzimierz K. i Dariusz G., jeżdżący na elce w popularnych warszawskich szkołach nauki jazdy, regularnie proponowali swoim kursantom "bezstresowe zdanie egzaminu praktycznego". Powoływali się przy tym na znajomości i wpływy w środowisku egzaminatorów i uprzedzali, że bez łapówki kursanci mogą liczyć wyłącznie na szczęście, bo zdanie egzaminu za pierwszym razem, bez względu na umiejętności, graniczy z cudem.

Te zapewnienia przekonały wielu kursantów, którzy za gwarancję zdania egzaminu zostawiali w autach instruktorów od 1 tys. do 3 tys. zł.

Przekupni instruktorzy usłyszeli zarzuty płatnej protekcji. Włodzimierz K. został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Dariusz G. został objęty dozorem policyjnym, w ramach którego musi regularnie meldować się na komendzie. Obydwu instruktorom grozi nawet do ośmiu lat więzienia.

Policjanci zapewniają, że to nie koniec zatrzymań w tej sprawie. I chociaż ujawniono już kilkadziesiąt przypadków brania łapówek za obietnicę załatwienia prawa jazdy, to zaledwie początek czyszczenia skorumpowanego środowiska warszawskich instruktorów i egzaminatorów. Od lat mówi się, że zdanie egzaminu na prawo jazdy za pierwszym, drugim lub nawet trzecim razem w Warszawie graniczy z cudem i zależy tylko i wyłącznie od... potrzeb finansowych egzaminatora.

Oficjalne wydanie internetowe www.polskatimes.pl/Warszawa

Zobacz także
Komentarze (0)