Indie przeprowadziły udany test pocisku Agni-V
Indie przeprowadziły udany test rakiety Agni-V, swojego najgroźniejszego pocisku balistycznego. Jak poinformowało indyjskie ministerstwo obrony, rakieta została wystrzelona z bazy na wyspie Wheeler w Zatoce Bengalskiej, u wschodnich wybrzeży kraju.
Napędzany paliwem stałym pocisk waży 50 ton, ma 17,5 metrów długości i może przenosić ładunek do 1000-1500 kilogramów, w tym głowice jądrowe. Był to trzeci test tej rakiety, ale po raz pierwszy odpalono jej modułową wersję.
Media zwracają uwagę, że w zasięgu Agni-V znajdują się całe Chiny, w tym największe metropolie, jak Pekin czy Szanghaj. Z tego powodu czasami rakieta określana jest mianem "zabójcy Chin".
Od lat trwa coraz silniejsza rywalizacja między oboma mocarstwami, jednak to Państwo Środka posiada znaczącą przewagę w środkach przenoszenia broni jądrowej, dysponując pociskami, które mogą osiągnąć dowolny punkt terytorium Indii.
Agni-V ma pozwolić Indiom dogonić konkurenta i stać się głównym elementem nuklearnego odstraszania. Według planów indyjskiej armii rakieta do służby wejdzie w ciągu najbliższych kilku lat. Koszt całego projektu szacuje się na przeszło pół miliarda dolarów.
Indyjskie władze rozpoczęły prace nad własnym arsenałem pocisków balistycznych we wczesnych latach 80. W następstwie programu siły zbrojne weszły w posiadanie całej gamy rakiet różnego rodzaju, pośród których Agni ("ogień" w języku hindi) są najbardziej zaawansowanymi konstrukcjami.
Pierwsza rakieta tego typu weszła na wyposażenie indyjskiej armii 10 lat temu. Od tamtej pory wprowadzano kolejne, coraz potężniejsze wersje pocisku, sukcesywnie zwiększając jego zasięg. Zdolne do przenoszenia głowic jądrowych, stanowią podstawę indyjskiego systemu odstraszania nuklearnego.
Źródło: "Times of India", WP
