Indie potwierdzają informacje o utracie samolotu
Pakistańczycy oglądają szczątki samolotu (AFP)
Przedstawiciel indyjskich sił powietrznych oświadczył w sobotę, że zaginął jeden z indyjskich bezzałogowych samolotów, który wykonywał "rutynowy lot" w pobliżu granicy z Pakistanem.
Pakistan poinformował, że samolot indyjski został zestrzelony nad jego terytorium przez myśliwce krótko przed północą czasu miejscowego w piątek. Wg komunikatu, wykonywał misję rozpoznawczą i szpiegowską na terytorium Pakistanu. Wrak samolotu spadł w pobliżu miasta Radża Dżang na południe od stolicy prowincji Pendżab - Lahore i został przejęty przez pakistańską armię.
Rzecznik indyjskich sił powietrznych w żaden sposób nie odniósł się do tych informacji, komunikując jedynie, że około godziny 23.00 w piątek (19.30 czasu warszawskiego) przerwana została łączność z bezzałogowym samolotem, a maszyna spadła 20 km w głąb terytorium pakistańskiego.
Rzecznik podkreślił przy okazji, że biorąc pod uwagę obecny stan dyslokacji wojsk, użycie bezzałogowych samolotów jest dla obu stron sprawą rutynową.
Napięcie wzdłuż granicy pakistańsko-indyjskiej, gdzie oba mocarstwa atomowe rozmieściły około miliona żołnierzy, trwa. Wg Delhi, w wymianie ognia w indyjskiej części spornego Kaszmiru zginęło w sobotę co najmniej trzech indyjskich żołnierzy. Zostali oni zaatakowani przez muzułmańskich separatystów, walczących o oderwanie prowincji od Indii. Trwa wymiana ognia artyleryjskiego.
Tymczasem zastępca sekretarza stanu USA Richard Armitage opuścił w sobotę Indie i jest w drodze do Estonii, gdzie spotka się z ministrem obrony Donaldem Rumsfeldem. Tam ma go poinformować o wynikach swojej misji na subkontynencie, gdzie próbował zapobiec eskalacji konfliktu grożącego wybuchem wojny między sąsiadami.
Na 11 czerwca zapowiadana jest wizyta w Delhi ministra Rumsfelda. (ej, aka)