Incydent w Petersburgu. Fani Putina zakłócali polską modlitwę
Incydent w Petersburgu. Grupa proputinowskich aktywistów próbowała przerwać modlitwę na cmentarzu ofiar represji stalinowskich w Lewaszowie. O sprawie poinformował konsul generalny RP.
01.11.2023 | aktual.: 01.11.2023 15:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Grupa kilkunastu proputinowskich aktywistów starała się przerwać modlitwę na cmentarzu w Lewaszowie w Petersburgu w dzień Wszystkich Świętych. Aktywiści trzymali plakaty, w których zarzucali Polsce i Polakom niszczenie pomników radzieckich, popieranie faszyzmu. Nie reagowali na prośby wiernych, aby nie przeszkadzali w modlitwie - przekazał Polskiej Agencji Prasowej konsul generalny RP w Petersburgu, Grzegorz Ślubowski.
- Towarzyszyli procesji różańcowej, która odbywała się na cmentarzu w Lewaszowie, w miejscu, gdzie są pochowane ofiary stalinowskich represji, m.in. tam, gdzie był pomnik polskich ofiar NKWD, który został zniszczony i rozebrany przez nieznanych sprawców w lipcu tego roku - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z cmentarza zniknął krzyż upamiętniający Polaków
W lipcu pojawiły się informacje, że z cmentarza (zwanego Lewaszowskim Pustkowiem) zniknął krzyż upamiętniający pomordowanych tam Polaków. Konsulat Generalny RP zwrócił się do rosyjskiego MSZ z notą o wyjaśnienie sytuacji i przywrócenie upamiętnienia.
Lewaszowskie Pustkowie to las na terenie osady Lewaszowo w pobliżu Petersburga. Wykorzystywany był jako miejsce pochówku zmarłych i zamordowanych w więzieniach Leningradu w okresie od września 1937 do 1955 roku, przede wszystkim w latach Wielkiego Terroru stalinowskiego, czyli 1937-1938.
Chowano tam między innymi mordowanych zgodnie z planem Stalina przedstawicieli mniejszości etnicznych w Związku Sowieckim. Obecnie znajduje się tam nekropolia, która jest miejscem upamiętnienia ofiar Wielkiego Terroru w Leningradzie i obwodzie leningradzkim. Szacuje się, że spoczywa tam ponad 40 tys. ofiar represji, w tym ok. 4 tys. Polaków.
Czytaj więcej: