PolitykaIncydent w niemieckiej ambasadzie w Kijowie. Ukraiński deputowany pomazał eksponat - fragment muru berlińskiego

Incydent w niemieckiej ambasadzie w Kijowie. Ukraiński deputowany pomazał eksponat - fragment muru berlińskiego

MSZ Niemiec skrytykowało incydent z udziałem ukraińskiego parlamentarzysty na terenie ambasady niemieckiej w Kijowie. Rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schaefer wyjaśnił, że jeden z ukraińskich deputowanych "pomazał" fragment muru berlińskiego stojący na terenie ambasady Niemiec w stolicy Ukrainy.

Incydent w niemieckiej ambasadzie w Kijowie. Ukraiński deputowany pomazał eksponat - fragment muru berlińskiego
Źródło zdjęć: © PAP/EPA | Jim Lo Scalzo

08.02.2017 | aktual.: 08.02.2017 17:41

Schaefer wyjaśnił, że pracownicy ambasady próbowali powstrzymać parlamentarzystę, ten jednak "kontynuował działanie, powołując się na swój immunitet". Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Schaefer sprecyzował, że chodzi o Ołeksija Honczarenkę z klubu parlamentarnego prezydenta Petro Poroszenki.

- Nawet jeżeli miała to być reakcja na wypowiedź niemieckiego ambasadora, to był to czyn nieadekwatny - ocenił Schaefer. W wywiadzie dla jednego z ukraińskich mediów ambasador Niemiec Ernst Reichel powiedział we wtorek, że wycofanie rosyjskich wojsk z Donbasu nie jest konieczne do przeprowadzenia tam wyborów samorządowych, które przewidziane są mińskimi porozumieniami w sprawie uregulowania konfliktu w tym regionie.

- Każdy polityk ukraiński powinien mieć możliwość prowadzenia swojej kampanii wyborczej bez strachu. I jeśli takiej możliwości nie będzie, to takie wybory nie mogą odpowiadać standardom. Ale nie jest konieczne, by wybory w Donbasie mogły dojść do skutku tylko gdy nie będzie tam rosyjskich wojsk, czy gdy na każdym budynku miejskiej administracji będzie wywieszona ukraińska flaga - powiedział niemiecki dyplomata.

Reichel oświadczył też, że mińskie porozumienia łamane są zarówno przez jedną, jak i drugą stronę konfliktu. Wypowiedź ambasadora wywołała protesty polityków ukraińskich. Rzecznik MSZ podkreślił, że Niemcy i Ukraina obchodzą uroczyście 25. rocznicę nawiązania stosunków dyplomatycznych. Rzecznik dodał, że celem Berlina jest odzyskanie przez Ukrainę suwerenności nad całym jej terytorium państwowym i powiedział: - Nasze wsparcie dla Ukrainy jest bez precedensu.

Rzecznik niemieckiego MSZ Niemiec zapewnił, że między wypowiedzią ambasadora a stanowiskiem Berlina nie ma sprzeczności. - Nasze starania o realizację porozumienia z Mińska mają na celu odzyskanie przez Ukrainę suwerenności nad całym jej terytorium państwowym. Nikt w niemieckim rządzie nie ma wątpliwości co do tego, że separatyści otrzymują wojskowe, logistyczne i finansowe wsparcie z Rosji - mówił Schaefer.

Rzecznik przypomniał, że zgodnie z porozumieniem z Mińska, na które zgodę wyraził Poroszenko, odzyskanie kontroli nad granicą ukraińsko-rosyjską na terenie opanowanym przez separatystów ma być "zwieńczeniem procesu" opisanego w 13 punktach porozumienia z Mińska.

Ambasador Reichel został po tym zdarzeniu wezwany na rozmowę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy.

Z Berlina Jacek Lepiarz

ukrainaniemcyambasada
Zobacz także
Komentarze (99)