Incydent przy pomniku ks. Henryka Jankowskiego w Gdańsku. Doszło do szarpaniny
Zamieszanie podczas próby zabrania przez gdańskie służby pomnika ks. Henryka Jankowskiego do magazynu. Przeciwko usunięciu rzeźby protestowali członkowie gdańskiej "Solidarności". Doszło do szarpaniny z funkcjonariuszami policji.
Przeciwko usunięciu pomnika protestowali członkowie ZRG NSZZ "Solidarność". Związkowcy zablokowali wyjazd samochodu, na który miał być załadowany monument. Chcieli zabrać pomnik, a potem ponownie go postawić.
- To kuriozum, przyjeżdża ekipa i zabiera nieswoją własność - komentował w rozmowie z TVN24 przewodniczący gdańskiej "Solidarności" oraz inicjator budowy pomnika księdza Henryka Jankowskiego Krzysztof Dośla.
Ostatecznie między komitetem a służbami doszło do porozumienia. Po załadowaniu pomnika na samochód pieczę nad nim mają przejąć członkowie komitetu.
Przypomnijmy, pomnik ks. Jankowskiego został w nocy przewrócony przy pomocy lin.. Rzeźbę położono na oponach i okryto komżą - szatą liturgiczną, jaką noszą m.in. ministranci. W dłoń włożono dziecięce majtki. Obalenie pomnika nagrał dziennikarz Tomasz Sekielski. Akcję komentował później w rozmowie z WP.
Dośla mówił w czwartek rano na antenie Radia Gdańsk, że przewrócenie pomnika to "efekt kampanii nienawiści". - Jeżeli tylko policja skończy czynności, to będziemy robili wszystko, aby pomnik postawić jak najszybciej - zapowiadał.
Przejmujący manifest
Za znieważenie pomnika zatrzymano trzech mężczyzn. Wiadomo, że to mieszkańcy Warszawy. Oskarżają Henryka Jankowskiego o "podły i haniebny gwałt na godności, wolności seksualnej i prawie do prywatności oraz wykorzystanie z zimną krwią trudnej sytuacji społecznej młodych ludzi, dziewcząt i chłopców".
W manifeście wysłanym do redakcji OKO.press stwierdzili, że Jankowski odpowiada za "liczne zamachy na godność oraz dyskryminację osób i społeczności, poprzez szerzenie mowy nienawiści, publiczne głoszenie poglądów antysemickich, a także lżenie ludzi o odmiennych poglądach politycznych".
Stanowisko władz miasta
Rzeczniczka p.o. prezydenta Gdańska Aleksandry Dulkiewicz przekazała w czwartek, że "nie ma miejsca dla pomnika ks. Henryka Jankowskiego w przestrzeni publicznej Gdańska" i że "powinien być on usunięty zgodnie z prawem".
W oświadczeniu Dulkiewicz poinformowała też, że na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, w marcu, ma stanąć wniosek o odebranie ks. Henrykowi Jankowskiemu honorowego obywatelstwa miasta Gdańska i o zmianę nazwy skweru, na którym stał pomnik duchownego. Wtedy też Rada Miasta ma głosować sprawę usunięcia pomnika.
Ofiary przerwały milczenie
Ks. Henryk Jankowski był kapelanem "Solidarności" i wieloletnim proboszczem parafii św. Brygidy w Gdańsku. Po oskarżeniach ws. pedofilii w 2004 roku odsunięto go od sprawowania wcześniejszych funkcji, a w 2010 roku duchowny zmarł.
O oskarżeniach znów zaczęło być głośno pod koniec 2018 roku. Część ofiar duchownego zabrała głos i opowiedziała o wstrząsających przeżyciach sprzed lat. Pod gdańskim pomnikiem zaczęto organizować protesty.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl