PolskaIncydent podczas wizyty Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Widać po oczach, że pani kłamie".

Incydent podczas wizyty Ewy Kopacz we Wrocławiu. "Widać po oczach, że pani kłamie".

Podczas wizyty we Wrocławiu premier Ewa Kopacz została zatrzymana przez grupę osób, które rząd nazwały złodziejami i zarzucały kłamstwo ws. katastrofy smoleńskiej. - Czy pani nie jest wstyd jeździć po Polsce i pokazywać się w pociągach, tramwajach i na dworcach? - pytał mężczyzna. - Co tam robiłaś w Moskwie, kłamczucho, co okłamywałaś, że lekarze robią sekcje - krzyczała inna kobieta.

Premier Ewa Kopacz podczas wizyty na Śląsku spotkała się w teatrze Capitol z przedstawicielami miejskich instytucji kultury. Skorzystała z tylnego wejścia do teatru, ale tam czekali na nią przeciwnicy rządu. Krzyczeli: "Złodzieje", "Tak się nie prowadzi dialogu, wchodząc tylnymi drzwiami". Zarzucali PO i Kopacz, że kłamali przez osiem lat swoich rządów.

- Widać po oczach, że pani kłamie - stwierdził jeden z demonstrantów. Protestujący zarzucali też Kopacz kłamstwo ws. katastrofy smoleńskiej. - Co tam robiłaś w Moskwie kłamczucho. Okłamywałaś, że lekarze robią sekcje. Kłamczucho, wstrętna kłamczucho - wykrzykiwała jedna z manifestujących.

Premier Kopacz odpowiedziała, że wprawdzie nie przekopywała ziemi w Smoleńsku osobiście, ale była w Moskwie "wtedy, kiedy ci ludzie (mnie - przyp. red.) potrzebowali". Jak dodała, nie życzyłaby nikomu takiego doświadczenia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1658)