Incydent podczas miesięcznicy smoleńskiej. ObywateleRP: zwolennicy PiS pocięli nam kurtki żyletkami
Podczas protestu przed Pałacem Prezydenckim ktoś pociął żyletką kurtki przeciwników PiS. Zdjęcia i film dokumentujące szkody krążą po sieci. Udało nam się skontaktować z poszkodowanymi. Stołeczna policja nic o incydentach podczas miesięcznicy nie wie.
Od kilku miesięcy podczas kolejnych miesięcznic smoleńskich przed Pałacem Prezydenckim demonstrują członkowie i sympatycy organizacji Obywatele RP. To taki bardziej radykalny KOD. Po piątkowej demonstracji w sieci zaczęły krążyć zdjęcia pociętych ostrym narzędziem kurtek. Według autorów wpisów zwolennicy PiS potraktowali w ten sposób przeciwników rządu.
Dotarliśmy do dwóch kobiet, którym zniszczono ubrania. - Tak potwierdzam, to ja jestem osobą ze zdjęcia - odpisała Małgorzata Debardi. - Niestety kto był sprawcą możemy się jedynie domyślać. Nie wiem, w którym momencie to się stało, ponieważ nic nie poczułam będąc przepychana w tłumie - relacjonuje.
- Sprawa została zgłoszona policji. Niestety otrzymaliśmy informację, że tego typu proceder należy zgłosić w komendzie na Wilczej. Organizatorzy kontrmanifestacji czyli organizacja Obywatele RP zbierali wszelkie dane i informacje o tego typu incydentach i mieli je zgłosić masowo na policję - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Na razie jednak zgłoszenia nie ma, o czym poinformował nas oficer dyżurny stołecznej komendy.
Być może sprawa trafi na policję po weekendzie. - Musimy się skrzyknąć i zdecydować co dalej. Ale chyba trzeba to zgłosić. W poniedziałek mamy demonstrację w Warszawie, tam pewnie ustalimy - mówi w rozmowie telefonicznej z WP Barbara Jarota-Romaniuk. Zdjęcie poniszczonej kurtki zamieściła na swoim profilu na Twitterze.
- Nie widziałam, kto to zrobił, ale wiem kiedy. Tłum się rozluźnił i ludzie zaczęli przechodzić zza podwyższenia ObywateliRP, na wprost Pałacu i tego ołtarzyka, który tam był. Zrobił się korytarzyk i sporo ludzi przechodziło z naszej strony w kierunku placu Zamkowego - relacjonuje. Informacje o tym, że do incydentu doszło od strony placu Zamkowego.
Barbara Jarota-Romaniuk opisuje dalej: - Przez większość demonstracji stała ze mną moja znajoma i moja kuzynka, która widziałaby, gdyby było wcześniej. W pewnym momencie była przepychanka i ja się oddzieliłam od tłumu i od nich. Zauważyłam pociętą kurtkę kiedy poszłam do samochodu. Nie wiem, czym ten sprawca się kierował, bo obok stał mój mąż i jego kurtka jest cała.
Małgorzata Debardi, którą widać w ostatnich kilkudziesięciu sekundach zamieszczonego powyżej filmu, dodaje: - Nie ma mojej zgody na tego typu sytuacje. Niestety mamy do czynienia z nawoływaniem do nienawiści i agresji I jak widać są tego skutki. Tym razem skończyło się na kurtkach. Jednak użycie w takim tłumie ostrego narzędzia, a w tym wypadku musiał to być skalpel albo nóż mogło skończyć się tragicznie. Dzisiaj była to jedynie kurtka, a jutro moze chodzić o czyjeś życie.
Na Krakowskim Przedmieściu dochodziło też do innych incydentów. Jak relacjonuje Krzysztof Wyszkowski, znany z wyrazistej publicystki wspierającej PiS, uczestnicy protestu rzucali przedmiotami w kierunku ministrów biorących udział w miesięcznicy. Z kolei "Gazeta Polska" donosi, że przeciwnicy PiS zaatakowali słownie i opluli jej ekipę filmową.
Oczywiście w tym momencie nie można z całą pewnością przesądzać, że zniszczenia to dzieło zwolenników PiS, którym nie podobała się manifestacja przeciwników władzy. Dlatego tym bardziej policja powinna się zająć wyjaśnieniem sprawy i wykryciem sprawców. W takim tłumie to będzie trudne, ale Krakowskie Przedmieście naszpikowane jest kamerami. Do tego czasu obie strony będą się wzajemnie oskarżały o nawoływanie do przemocy i prowokację.