Inauguracja Trumpa. Przyszły prezydent już w Waszyngtonie
Prezydent elekt USA Donald Trump, który zastąpi ustępującego Joe Bidena, przybył w niedzielę do Waszyngtonu na dzień przed swoją inauguracją - poinformowała agencja Reutera. Przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych przyleciał samolotem, który został po niego wysłany przez Bidena.
Trump wyruszył z Palm Beach na Florydzie, gdzie przygotowywał się do objęcia urzędu. Towarzyszyli mu jego żona Melania, córka Ivanka oraz jej mąż Jared Kushner.
Po przylocie Trump udał się do swojego klubu golfowego w pobliżu Waszyngtonu, gdzie odbyło się przyjęcie z okazji inauguracji. W trakcie imprezy zorganizowano pokaz fajerwerków, a wystąpił na niej piosenkarz Leon Days, naśladujący Elvisa Presleya.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przetasowania w polityce po wyborach w USA? "Nie jest przesądzone"
Pierwszy raz od 40 lat
W niedzielę, 78-letni Trump miał wystąpić na wiecu poparcia w Capitol One Arena na przedmieściach Waszyngtonu. W poniedziałek planowane jest kolejne wydarzenie, podczas którego będzie świętować swoje zwycięstwo w wyborach z 5 listopada.
Z powodu niskich temperatur w USA, ceremonia inauguracyjna została przeniesiona do Rotundy Kapitolu. Parada, która miała przejść przez Pennsylvania Avenue, odbędzie się w arenie Capital One. To pierwszy raz od 40 lat, kiedy inauguracja nie odbędzie się na schodach Kapitolu. Ostatni raz miało to miejsce podczas drugiej kadencji Ronalda Reagana w styczniu 1985 roku.
Trump zostanie zaprzysiężony w poniedziałek o godz. 12 czasu lokalnego (18:00 w Polsce). Po zaprzysiężeniu wygłosi orędzie, w którym, zgodnie z tradycją, prezydenci nadają ton swojej kadencji. W wywiadzie dla NBC News Trump zapowiedział, że mottem jego wystąpienia będzie "wspólnota i siła oraz słowo sprawiedliwość".
Czytaj więcej: