Inauguracja towarowego połączenia promowego Petersburg - Kaliningrad
Do Bałtijska (dawnej Pilawy), portu w obwodzie kaliningradzkim u wejścia do Zalewu Wiślanego, wpłynął pierwszy prom towarowy z Ust-Ługi, nowego portu na północny zachód od Petersburga.
09.09.2006 | aktual.: 09.09.2006 23:25
W ten sposób zainaugurowane zostało stałe towarowe połączenie promowe między rosyjską enklawą na Bałtyku a pozostałymi regionami Rosji. W niedzielę prom "Bałtijsk", przystosowany do przewozu wagonów kolejowych, samochodów ciężarowych i kontenerów, wyruszy w drogę powrotną do Ust - Ługi.
Prom dostarczył do Bałtijska 46 wagonów i cystern z mazutem, węglem, piaskiem oraz nawozami mineralnymi o łącznej masie 2906 ton. Większość ładunków przeznaczona jest dla rosyjskiej Floty Bałtyckiej, która bazuje w obwodzie kaliningradzkim. Do Ust-Ługi "Bałtijsk" zabierze m.in. 36 wagonów, w tym 9 z ładunkami wojskowymi.
Na razie prom będzie kursować raz w tygodniu. 950-kilometrową trasę Bałtijsk-Ust-Ługa ma pokonywać w 36 godzin. Wkrótce linię tę będą obsługiwać dwa promy, a docelowo - sześć. Ma ona również zostać przedłużona do portów w Niemczech.
Decyzję o budowie towarowych terminali promowych w Bałtijsku i Ust-Łudze rząd Rosji podjął w 2002 roku. Docelowo mają one obsługiwać 5,5 mln ton ładunków rocznie, w tym 3,5 mln ton przewożonych koleją. Wartość tej inwestycji szacuje się na 150 mln dolarów.
Kreml wiąże z tym projektem nadzieje na uniezależnienie Rosji od tranzytu towarowego, przede wszystkim wojskowego, przez terytorium Litwy. Wyeliminowanie tego kraju z tranzytowego biznesu marzy się też gubernatorowi obwodu kaliningradzkiego Gieorgijowi Boosowi. Według niego, potrzeby przewozowe enklawy wynoszą 1,2 mln ton ładunków rocznie, podczas gdy jeden prom w ciągu roku jest w stanie przewieźć 1,5 mln ton.
Jednak zdaniem rosyjskich ekspertów, towarowa linia promowa Bałtijsk-Ust-Ługa nie będzie konkurencyjna wobec połączeń kolejowych. Obwód kaliningradzki ma bowiem większe obroty towarowe z centralnymi, niż północno - zachodnimi regionami Rosji. Kolejne czynniki, które - w ich opinii - przemawiają na niekorzyść promu, to czas w drodze i warunki pogodowe.
Czas - to pieniądz. Ładunki wojskowe można przewozić promem. Komercyjne - nie. O ropie i produktach naftowych można zapomnieć. O węglu, koksie i metalu - też - uważa dyrektor portu w Kaliningradzie Andriej Krajnij, cytowany przez dziennik "Wriemia Nowostiej".
Jerzy Malczyk