PolskaImmunitet nie ochroni b. ministra przed "smarkaczami"

Immunitet nie ochroni b. ministra przed "smarkaczami"

Krakowski sąd zdecydował, że proces, jaki wrocławscy licealiści wytoczyli europosłowi PiS Ryszardowi Legutce za naruszenie ich dóbr osobistych, jest dopuszczalny. Legutko chciał oddalenia pozwu ze względu na chroniący go immunitet europarlamentarzysty.

16.11.2010 | aktual.: 16.11.2010 16:12

Sąd uznał jednak, że wypowiedzi Legutki, w których licealistów występujących z inicjatywą usunięcia symboli religijnych ze szkoły, nazwał "rozpuszczonymi i rozwydrzonymi smarkaczami", nie mieściły się w zakresie sprawowania przez niego funkcji europosła.

Sprawa dotyczy petycji, jaką w listopadzie 2009 r. ówcześni licealiści Zuzanna Niemier i Tomasz Chabinka - uczniowie klasy maturalnej XIV Liceum Ogólnokształcącego w Wrocławiu - złożyli dyrektorowi szkoły. Prosili w niej o usunięcie symboli religijnych z terenu szkoły.

W szkole odbyła się debata na ten temat, ale symbole religijne pozostały na swoich miejscach. Natomiast były minister edukacji, obecny europoseł z okręgu wrocławskiego prof. Ryszard Legutko w publicznych wypowiedziach nazwał uczniów "rozpuszczonymi smarkaczami", a ich działania "typową szczeniacką zadymą". Mówił też o "rozwydrzonych i rozpuszczonych przez rodziców smarkaczach".

Uczniowie uznali, że doszło do naruszenia ich dóbr osobistych: dobrego imienia oraz godności osobistej poprzez publiczne określenie ich mianem "smarkaczy" oraz "szczeniaków", i pozwali Ryszarda Legutkę do sądu.

W pozwie domagają się przeprosin na łamach dwóch gazet, w których europoseł wypowiadał się na ich temat oraz wpłaty 5 tys. zł na cele społeczne.

W odpowiedzi na pozew pełnomocnik europosła wniósł o odrzucenie powództwa ze względu na immunitet, który przysługuje Legutce z racji pełnionej przez niego funkcji posła Parlamentu Europejskiego.

W uzasadnieniu swej petycji o usunięcie krzyży w szkole uczniowie wskazywali, iż umieszczanie symboli religijnych w publicznej instytucji odbierają jako "przejaw faworyzowania przez szkołę konkretnego światopoglądu". Nawiązali do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał, że umieszczenie symboli religijnych jest naruszeniem wolności sumienia gwarantowanej przez Europejską Konwencję Praw Człowieka.

"Cechą społeczeństwa demokratycznego jest pluralizm w życiu publicznym. W szczególności za niedopuszczalne uznajemy wieszanie symboli religijnych nad symbolami państwowymi. Polska jest dobrem wspólnym, natomiast światopogląd stanowi prywatną sprawę każdego człowieka" - napisali.

W pozwie przeciw Legutce podkreślają, że użyte przez niego słowa są dla nich wysoce obraźliwe, mają wydźwięk pejoratywny i obraźliwy. Zaznaczają, że wypowiedzi europosła są także dotkliwe, ponieważ zostały wypowiedziane przez osobę cieszącą się powszechnym zaufaniem i poważaniem w sytuacji, gdy podjęli próbę rozpoczęcia dyskusji na temat krzyży. Podkreślają, że ich petycja była krótka, stonowana i rzeczowa i stanowiła inicjatywę obywatelską, podjętą w celu rozpoczęcia dyskusji na ważny, choć kontrowersyjny temat.

Zarówno pozwany, jak i powodowie nie stawili się w sądzie. Reprezentowali ich pełnomocnicy. Pełnomocnik Legutki zapowiedział, że prawdopodobnie złoży odwołanie od postanowienia sądu o dopuszczalności drogi sądowej

Sprawa jest objęta Programem Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Źródło artykułu:PAP
szkołapisproces
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)