Imigranci: Włochy terroryzował nagi imigrant. Atakował przechodniów i wystawy sklepowe

Do incydentu doszło w niedzielę, 27 stycznia o godzinie 7:30 w Bolzano, mieście w położonym na północy Włoch. 34-letni imigrant z Togo, z nieustalonych bliżej przyczyn, zupełnie nagi, z kijem baseballowym w ręce, wyszedł na ulice miasta. Sytuacja była tym bardziej dziwna, że temperatura powietrza wynosiła wówczas jedynie 3 stopnie Celsjusza.
W pierwszej kolejności imigrant zaatakował pracowników schroniska dla uchodźców, a następnie dostał się do centrum handlowego skąd zabrał żelazny pręt. Z pomocą zdobytego narzędzia zaczął demolować sklepy i samochody. Atakował także przerażone przebywające w nich osoby, które uciekały w panice.

Podczas trwającego kilkadziesiąt minut aktu agresji, mężczyzna siał postrach wśród ludzi, a dokonane przez niego straty szacuje się na tysiące euro. Wiadomo, że próbował także atakować przechodniów, którzy cudem uniknęli uderzeń. Na miejsce przybyła policja oraz karabinierzy, jednak bardzo długo nie mogli sobie poradzić z agresywnym mężczyzną, który wskakiwał na samochody i biegał po ulicy. Według informacji podanych przez Najwyższy Czas, jeden z policjantów w wyniku pościgu odniósł bardzo poważne obrażenia. Na szczęście nie ucierpiał jednak żaden z przechodniów. Po obezwładnieni Afrykańczyka okazało się, że nie ubiegał się o status uchodźcy, jak początkowo sądzono. Wyszło na jaw, że był pracownikiem Czerwonego Krzyża, zatrudnionym w ośrodku dla uchodźców przy Via Gabetti w Bolzano.
Zdarzenie skomentował między innymi sekretarz współrządzącej Włochami Ligi Mirko Bestii, pytając czy są jeszcze jacyś przeciwnicy dekretów Salviniego, który dąży do ograniczenia imigracji w kraju.