Imigranci proszący o azyl w Unii Europejskiej w pięciu wykresach
Coraz więcej nielegalnych imigrantów przybywa do Unii i coraz więcej nielegalnie w niej pozostaje, pokazują statystyki Eurostatu
Nielegalni imigranci w UE
Coraz więcej nielegalnych imigrantów przybywa do Unii i coraz więcej nielegalnie w niej pozostaje, pokazują statystyki Eurostatu. Przeanalizował je Grzegorz Lindenberg z portalu euroislam.pl.
Ostrzega on m.in., że jeśli liczba proszących o azyl w UE w dalszym ciągu będzie rosła, za kilka lat tych, którzy będą się o niego ubiegać, może być nawet cztery miliony. A to miałoby też ogromne konsekwencje dla Polski.
Jakie jeszcze wnioski płyną ze statystyk?
Na zdjęciu: imigranci uratowani przez włoską marynarkę, kwiecień 2014 r.
Coraz więcej ubiega się o azyl
Przybywający do Unii imigranci, na ogół nielegalni, występują o azyl, podając się za uchodźców z terenów wojennych albo prześladowanych w swoich ojczystych krajach. Wbrew powszechnemu przekonaniu (które i ja podzielałem, dopóki nie zacząłem analizować danych) imigranci, których tonących albo ratowanych na Morzu Śródziemnym widzimy w telewizji, to wcale nie większość uciekinierów. To niecała jedna trzecia wszystkich, którzy chcą w Unii dostać azyl! W zeszłym roku tych przypływających było 178 tysięcy wobec ponad 600 tysięcy wszystkich, którzy ubiegali się o azyl.
Jak widać na wykresie, liczba imigrantów, którzy chcą jako uchodźcy zostać w Unii, co roku się powiększa, a jeśli w całym bieżącym roku będzie się zwiększać tak szybko jak w I kwartale, to po raz pierwszy przekroczy milion osób.
Ale to nie wszystko.
Niepokojące przewidywania
W ostatnich pięciu latach liczba osób ubiegających się o azyl w Unii rosła coraz szybciej, w sposób wykładniczy. Jeśli spróbujemy przewidzieć, ilu imigrantów będzie chciało dostać w Unii azyl w następnych pięciu latach, przy podobnym rocznym tempie wzrostu, to okazuje się, że w roku 2020 będzie ich cztery miliony.
Nie spotkałem nigdzie próby oszacowania, ilu imigrantów może usiłować dostać azyl za pięć lat, ale jeśli faktycznie byłyby to cztery miliony, to na Polskę przypadnie ich 200 tysięcy (obecnie z puli 40 tysięcy imigrantów do podziału zdecydowaliśmy się na przyjęcie dwóch tysięcy). Pocieszać nas może to, że na takie ilości imigrantów żadne społeczeństwo w Europie się nie zgodzi.
Mniej odmów azylu
Liczba przyznanych azyli rośnie, ale widać, że Unia nie jest w stanie przerobić wszystkich wniosków. W poprzednich latach, gdy proszących o azyl było trochę ponad 200 tysięcy, prawie wszystkie wnioski były przerabiane w ciągu roku i podejmowano decyzje na "tak" lub "nie".
Być może z powodu nawału wniosków znacznie wzrosła proporcja osób, którym przyznano azyle - na wykresie widać, że o ile w latach poprzednich znacznie więcej osób nie dostawało azylu, to w roku 2014 liczba pozytywnych decyzji była wyższa niż odmów. Ogółem w 2014 roku azylu odmówiono tylko w 49 proc. przypadków, a jeszcze rok wcześniej 59 proc. decyzji było negatywnych.
Powstało błędne koło: więcej imigrantów powoduje, że częściej wydawane są pozytywne decyzje przyznania azylu, a to z kolei powoduje, że do Europy przybywa więcej imigrantów.
Skąd pochodzą proszący o azyl?
W bieżącym roku liczba imigrantów wzrosła o 89 proc - nie dlatego że gwałtownie pogorszyła się sytuacja w Syrii czy Afganistanie. Największą grupą, która prosi o azyl, są mieszkańcy Kosowa, gdzie nie toczy się żadna wojna, a państwo jest w miarę demokratyczne - tyle że biedne. Po prostu powstał jakiś nowy kanał przerzutowy albo rozeszły się wiadomości, że Europa przyjmuje wszystkich.
Jak widać, wśród najczęściej proszących o azyl są - oprócz uciekinierów z Kosowa - mieszkańcy innych krajów europejskich: Albanii, Serbii, Ukrainy, Rosji. Być może jakaś drobna grupa rzeczywiście jest z powodów politycznych albo światopoglądowych w swoich ojczyznach prześladowana, ale na pewno nie są to tysiące. Nawet mieszkańcy Ukrainy nie powinni być do uchodźców zaliczani, bo mogą, zgodnie z unijnymi wytycznymi, znaleźć bezpieczne miejsce w swoim kraju. Na liście jest nawet Gambia - kraj afrykański, który został w tekście w serwisu NaTemat nazwany "uśmiechniętym wybrzeżem Afryki".
Innymi słowy - znaczna część osób ubiegających się o azyl to imigranci ekonomiczni. 70 proc. z nich to mężczyźni, na ogół w wieku 20-30 lat. Dlatego Unia, co może zaskoczyć, stara się jednak wydalać osoby, którym nie przyznano azylu.
Wydalanie nielegalnych imigrantów
Do tych skutecznie wydalonych trzeba dodać osoby, które wyjechały dobrowolnie (bo takich trochę jest). Dane mamy tylko za rok 2014 - wówczas 67 tysięcy osób, czyli 14 proc. tych, którzy dostali decyzje o wydaleniu, wyjechało dobrowolnie. Jeśli dodamy do tego liczbę ludzi, których deportowano, to okaże się, że tylko w roku 2014 nielegalnie pozostało w Unii ponad 200 tysięcy osób, 45 proc. tych, którzy powinni byli wyjechać. Ale co istotniejsze - nielegalnie pozostało nawet trochę więcej osób niż tych, którym udzielono w roku 2014 azylu.
Reasumując: jeśli jesteś nielegalnym imigrantem, masz dwa razy większe szanse na to, że albo dostaniesz azyl, albo nielegalnie zostaniesz w Europie, niż że będziesz musiał z Europy wyjechać. Proste?
Wstęp pochodzi od redakcji.