Ile tak naprawdę zarabia górnik? Zdziwisz się
Mało kiedy napotkamy pracownika, który jest w pełni zadowolony z wysokości swojej wypłaty. Nie inaczej ma się sprawa z górnikami, zwłaszcza w czasach kryzysu w tej branży.
03.10.2014 | aktual.: 05.10.2014 10:50
Praca górnika kojarzy nam się z ciężką harówką i sowitą zapłatą. Trzynastki, Barbórka, wysokie emerytury. A ile naprawdę zarabia górnik? Jak w każdej firmie – zarobki zależą od stanowiska i stażu pracy. Najwięcej dostaje zawsze sztygar, kombajnista i górnicy przodowi. Ale i tak w okresie kryzysu branży kopalnianej płace się pogorszyły. W kopalniach nikt nie lubi chwalić się ile zarabia, bo - jak sami górnicy mówią - nie ma czym się chwalić.
- Jeszcze dwa-trzy lata temu razem z premiami dostawałem prawie 3,5 tys. zł. Teraz nie mam szans na taką wypłatę, nawet jeśli haruję jak wół przez kilka weekendów z rzędu – skarży się jeden z górników z kopalni Wujek.
I tak obecnie górnik pracujący w przewozie może dostać wypłatę w granicach 2200-2600 zł, z oddziału taśmowego lub przygotowawczego 2400-2800, a najwyżej cenieni ścianowcy, przodkowcy czy oddział zbrojenia i likwidacji 2800-3200. Wszystko jednak zależy od zdobytych uprawnień (np. ślusarza czy elektryka), wykonywanej pracy, stanowiska, stażu i przepracowanych dni wolnych.
Ostatnio górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz protestowali, ale z powodu braku pracy. Jak się okazuje, wypłata też nie zadowala większości z nich. Jeszcze gorzej będzie po przeniesieniu do innych kopalń, zwłaszcza, że najprawdopodobniej nie dostaną stanowisk, które zajmowali dotychczas, a dużo niższe w górniczej hierarchii. Stawki proponowane przez Katowicki Holding Węglowy mają być śmiesznie niskie.
- W tej kopalni przepracowałem niespełna 20 lat, to naprawdę dużo czasu. A jaką miałem wypłatę? No cóż, było to ok. 2,5 tys. zł miesięcznie. Ale ciężko musiałem pracować, żeby tyle dostawać. Teraz zostałem skierowany do kopalni Murcki-Staszic - na niższe stanowisko, z niższą o niespełna 600 zł płacą. Na dodatek ta kopalnia nie cieszy się wśród nad dobrą sławą – mówi jeden z górników z kopalni w Sosnowcu.