Ile polski żołnierz wyciąga z pobytu w Iraku
Od 550 dolarów dla szeregowego do 2,5 tysiąca dla generała to oprócz żołdu w kraju zarobek żołnierzy polskiego kontyngentu w Iraku. Do tego dodatek zagraniczny, dodatek za ryzyko i pobyt w strefie wojennej. Przed wyjazdem żołnierze dostali też prawie 1300 zł na wyposażenie na podróż.
Jak powiedział kontroler finansowy sztabu wielonarodowej dywizji ppłk Jerzy Grodecki, żołnierze niezawodowi dostają 550-600 dolarów. Od 700 do 800 dolarów oprócz żołdu dostaje podoficer, chorąży 850-950, podporucznik 950-1050, porucznik 1100-1200, kapitan 1250-1400, major 1450-1600, podpułkownik 1650-1800, pułkownik do 2000, a generał 2,5 tys. dolarów.
Uznawszy misję za niebezpieczną, MON zwiększyło miesięczne należności we wszystkich grupach o 300 dolarów. Za każdy dzień pobytu w strefie wojennej, za jaką uznaje się Irak, wojskowi otrzymują jeszcze po 7 dolarów. Saperzy dostają ponadto od 5 do 10 dolarów za dzień przy rozminowywaniu.
Przed odlotem żołnierze otrzymali po 1297 złotych na przygotowanie się do wyjazdu we własnym zakresie - zakup okularów, kremów z filtrem przeciwsłonecznym, odżywek z mikroelementami, przeciwbakteryjnych skarpet, innych utensyliów przydatnych w ciepłym kraju.
Wśród żołnierzy zarobki zależą od stopnia, a wśród cywilów od wykształcenia. Za wykształcenie średnie dostają tyle co chorążowie, mając wyższe niż średnie, zarabiają jak majorzy lub porucznicy. Wynagrodzenie doradcy politycznego dowódcy leży z kolei nie w gestii wojska, lecz MSZ.
Łączny koszt prowadzenia baz wielonarodowej dywizji w Iraku to 165,5 mln dolarów. Po przejęciu odpowiedzialności za strefę, firmy żywiące żołnierzy, sprzątające i zaopatrujące bazy wystawią rachunki Polsce jako krajowi wiodącemu, ta przekaże je USA. Prawie wszystkie państwa zgodziły się, by Polska reprezentowała je wobec USA w sprawie opłat za wodę, paliwo i jedzenie; wyjątkiem jest Hiszpania, która sama poniesie te koszty wysłania swojego kontyngentu i sama rozliczy się z Amerykanami.
Podobny system jak Polska przyjęły Węgry i Ukraina. Jak powiedział szeregowiec z załogi ukraińskiego wozu opancerzonego, w kraju zarabia 80, na misji 600 dolarów miesięcznie, dlatego chętnych było dwóch-trzech na jedno miejsce.