Ile ci grozi za głupi telefon?

Tylko w Wielkopolsce co trzy dni strażacy ruszają do pożarów i wypadków, które się nie wydarzyły. Ostatnio sąd ukarał 20-latkę z Koła za wezwanie straży pożarnej i pogotowia do firmy, w której miał być wypadek, a nie działo się nic. Bywają dni, że co drugi telefon to zabawa. Najczęściej głupie żarty zdarzają się podczas wakacji.

Warto pamiętać, że wszystkie rozmowy są nagrywane, a numery telefonów identyfikowane. Niestety, okazuje się, że nie tylko dzieciom trzeba tłumaczyć, że zablokowanie linii alarmowej może opóźnić ratunek dla kogoś, kto go naprawdę potrzebuje.

Można tylko sobie wyobrazić, jak ciężko jest dyspozytorowi odróżnić telefon prawdziwy od fałszywego alarmu. Trzeba dużego doświadczenia i sporej dociekliwości, by stwierdzić, że naprawdę ktoś potrzebuje karetki lub należy szybko wysłać straż pożarną.

Do historii przechodzą telefony dzieci, które informują o matce, która zasłabła lub pożarze w domu pod nieobecność dorosłych. Nie dalej jak w maju na policję zadzwonił 11-latek z prośbą o pomoc dla swojej siostrzyczki. Jego rodzice pozostawili mu pod opieką kilkutygodniowe niemowlę. Gdy maleńka siostrzyczka zaczęła płakać nie potrafił jej uspokoić. Zaniepokojony chłopiec zadzwonił na numer alarmowy Policji.

Mundurowi bardzo szybko dotarli do oddalonej o kilkanaście kilometrów miejscowości. Okazało się, że rodzice zdążyli już wrócić do domu a siostrzyczka dzielnego chłopca spokojnie ssała pierś matki.