PolskaIgor Janke: Kreml ośmieszył polski rząd

Igor Janke: Kreml ośmieszył polski rząd

Zwrócenie się z prośbą do Cathrine Ashton o pomoc w odzyskaniu wraku tupolewa jest pośrednim przyznaniem się do prowadzenia błędnej polityki wobec Rosji w ciągu ostatnich dwóch lat. Minister Sikorski nagabywany o to, by mocniej nacisnął na Moskwę w sprawie śledztwa smoleńskiego i wraku, zawsze powtarzał, że używa odpowiednich narzędzi dyplomatycznych. Adekwatnych do skali problemu.

Igor Janke: Kreml ośmieszył polski rząd
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Pacewicz

14.12.2012 | aktual.: 14.12.2012 09:21

Sęk w tym, że właśnie nie. Rosjanie niemal od początku utrudniali badanie przyczyn katastrofy i było to jasne dla wszystkich oprócz polskiego rządu, który robił dobrą minę do złej gry. Rosjanie nie chcieli nam oddać ani czarnej skrzynki ani wraku, ani nie zabezpieczyli terenu po katastrofie, a co się działo z ciałami ofiar, wiemy już dobrze.

Opozycja i wieku komentatorów od pierwszych tygodni po tragedii apelowała o to, by spór uczynić międzynarodowym, by poprosić zachodnie państwa europejskie i USA o pomoc. Donald Tusk i Radosław Sikorski twierdzili jednak, że nie ma potrzeby. Trudno też się dziwić, że dziś Amerykanie odpowiadają negatywnie na prośby polskiej opozycji o włączenie się w proces badania przyczyn katastrofy. Skoro rosyjski rząd a przede wszystkim polski - twierdzi, że wszystko jest ok, to jaki polityczny interes może mieć Ameryka, by wtrącać się w wewnętrzne polskie spory? Posłowie PiS popełniają błąd zwracając się dziś do Amerykanów o pomoc, bo takiej pomocy nie mogą otrzymać.

Obawiam się, że podobnie będzie z prośbą Radosława Sikorskiego do Cathrine Ashton. Wątpię, by szefowa unijnej dyplomacji dwa i pół roku po katastrofie chciała komplikować sobie relacje z Rosją. Gdybyśmy wystąpili o to krótko po śmierci prezydenta argumentując, że Rosjanie utrudniają śledztwo, trudniej byłoby odmówić. Ale teraz? Skoro przez 30 miesięcy polskie rząd opowiadał, że współpraca z Rosjanami układa się świetnie?

Już po pierwszej oficjalnej reakcji służb pani Ashton widać, że nie ma najmniejszego zapału do wikłania się w tę sprawę.

Wygląda na to, że zorientował się już Donald Tusk i publicznie dystansuje się od akcji Sikorskiego. To - przyznam - najbardziej mnie zdziwiło. Ale znaczy to, że najprawdopodobniej Tusk nie wierzy w szansę powodzenia tej akcji i woli, by odium porażki spadło na ministra spaw zagranicznych a nie na nie go samego.

Ta sprawa tak czy inaczej już dziś jest ogromną porażką rządu. Nie dlatego, że Rosjanie są tacy niemili. To nie jest wina ekipy Tuska. Problem w tym, że polski rząd zrobił bardzo niewiele, by było inaczej. Premier i ministrowie przekonywali nas, że wszystko jest świetnie a oryginały skrzynek i wraku są już, już, prawie, prawie w drodze do Polski.

Kreml ośmieszył polski rząd. A my nie możemy zrobić już prawie nic, bo nasi zachodni partnerzy już dawno przestali uważać sprawę śledztwa smoleńskiego za jakikolwiek problem.

Dziś trudno ich będzie przekonać, że problem jest. Zwłaszcza kiedy twierdzimy, że komisja Jerzego Millera wszystko wyjaśniła. Skoro wyjaśniła, to o co kruszyć kopie? O kupę złomu, która ma co najwyżej symboliczne znaczenie? Tak przecież jasno wynika z deklaracji rządu.

Ne wierzę więc, że Unia zaangażuje się we wsparcie polskiej prośby. Musielibyśmy wprost powiedzieć, że ciągle jest wiele wątpliwości, że rodzą się nowe pytania, że przyczyna katastrofy jest ciągle badana i wrak jest nam niezbędny do pełnego zbadania sprawy. Ale polski rząd tak dziś nie powie, bo musiałby przyznać, że jest inaczej niż mówił do tej pory.

Jestem przekonany, że sprawa katastrofy smoleńskiej ciągnąć się będzie jeszcze wiele lat i być może dopiero któraś kolejna ekipa rządowa doprowadzi do pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy.

Nie liczmy jednak, że dzisiaj pomoże nam w tym pani Ashton.

Igor Janke, specjalnie dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1148)