PolskaIgor Janke: KE chce, żeby w zarządach firm obowiązkowo pracowały kobiety

Igor Janke: KE chce, żeby w zarządach firm obowiązkowo pracowały kobiety

Komisja Europejska chce, że w zarządach firm obowiązkowo pracowały kobiety. Od 2015 roku, jak chcą urzędnicy brukselscy każdy zarząd firmy musiałby zatrudniać obowiązkowo 30% kobiet, a po 2020 - 40%. Myślałem, że to od długiego przebywania w zbiurokratyzowanej do cna Brukseli tylko urzędnikom poprzestawiało się w głowach, ale ten pomysł bardzo podoba się ekspertom w polskim PKPP Lewiatan. Świat zwariował.

20.04.2012 | aktual.: 08.05.2012 15:33

Co to ma znaczyć? Urzędnicy mają decydować, kto będzie pracował w prywatnej firmie? Urzędnicy bardzo chętnie szastają nie swoimi pieniędzmi i chcą decydować o nie swoich sprawach.

Oni wiedzą lepiej, co jest lepsze dla przedsiębiorców. Oni wiedzą, że 30% kobiet w zarządzie to świetnie, a 40 - jeszcze lepiej. A co będzie jeśli większość zatrudnionych okaże się brunetkami? Czy wtedy Komisja Europejska wyda ukaz nakazujący wymianę brunetek na blondynki albo zaleci obowiązkowe przefarbowanie włosów? Dalszym krokiem będzie oczywiście ustalenie, jaka część pracowników zarządów powinna być homoseksualna, jaka +50, jaka poniżej 30 roku życia, jaka powinna mięć kolorową skórę, a jak być romskiego pochodzenia. A może i miejsce dla byłych księży, którzy zrezygnowali z posługi Panu Bogu powinno być zagwarantowane? Im też przecież nie jest łatwo. I jaki ciekawy punkt wiedzenia wnieść by mogli do firm.

Muszę powiedzieć, że brukselscy urzędnicy robią wiele, by społeczeństwa stawały się coraz bardziej antyeuropejskie. Unia jest w kryzysie, jeden z najlepszych w historii projektów jest w głębokich kłopotach, a oni robią wszystko, by jeszcze ten projekt dobić.

Żeby było jasne: bardzo cenię robiące karierę kobiety. Cieszę się, kiedy zdobywają wysokie stanowiska, wręcz uważam, że dobrze dla organizacji jeśli w jej kierownictwie są osoby o różnych punktach widzenia, różnej wrażliwości, różnej płci. Co więcej – uważam, że tak gdzie każdy może powinien pomagać kobietom chcącym pracować i przebijać się na szczyty. Trzeba pomagać młodym matkom, by po urodzeniu dziecka mogły szybko wrócić do pracy. Warto w firmach dawać im specjalne warunki, elastyczny czas pracy, ułatwiać dostęp do przedszkoli.

Ale, żeby narzucać firmom obowiązek zatrudniania kobiet i to w zarządach, jest czystym idiotyzmem. Czymś upokarzającym dla tych kobiet, które robią albo chcą robić karierę. Jak będzie się czuć kobieta w zarządzie zatrudniona tam nie ze względu na swoje umiejętności, ale ze względu na płeć?

A co jeśli nie będzie w firmie kandydatek z odpowiednimi kwalifikacjami? Właściciel będzie musiał zatrudniać kogoś o mniejszych umiejętnościach i doświadczeniu, będzie musiał tracić, bo wtedy firma będzie gorzej przędła, tylko dlatego, ze ktoś wymyślił durny przepis?

To jest niszczenie wolnego rynku, zabijanie przedsiębiorczości, upokarzanie inteligentnych kobiet i wyzwanie stawiane zdrowemu rozsądkowi. To socjalizm w feministycznej odmianie. Do czego doprowadza socjalizm gospodarkę, dobrze wiemy. Choć jak się okazuje - nie wszyscy.

Trzeba ostro zwalczać tego typu pomysły, bo lewacy pracujący za wielkie pieniądze w unijnej stolicy są naprawdę gotowi takie przepisy wprowadzić. To niezwykłe, jak praca w miejscu, które nie jest uzależnione od efektów i jakości degeneruje ludzi. Jak bardzo odklejają się od rzeczywistości.

Igor Janke dla Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (382)