Hurghada: śmierć 20‑letniego Polaka. Miał popełnić samobójstwo
Dramat podczas wakacji. 20-letni Polak powiesił się na budowie nieopodal hotelu w Hurghadzie. Dzień wcześniej miał dziwnie się zachowywać. MSZ potwierdziło WP informację o jego śmierci.
Dwudziestoletni Marcin M. jak wynika z informacji portalu hurghada24.pl, który jako pierwszy napisał o śmierci młodego Polaka, przyjechał do Egiptu ze swoją dziewczyną. Mężczyzna miał od kilku dni narzekać na samopoczucie.
"Nie jadł. Miał problemy z koncentracją. Trafił nawet do szpitala w Hurghadzie, gdzie przyznał lekarzom, że 'słyszy głosy'. Był odwodniony. Miał bardzo niski poziom cukru w organizmie. Po kilku godzinach mężczyzna opuścił szpital. Jego powrót do Polski nie był możliwy z uwagi na brak połączeń lotniczych" - donosi portal hurghada24.pl.
W sobotę wieczorem mężczyzna zniknął. Podczas kolacji nagle wstał od stołu i wyszedł z hotelu. "Jego dziewczyna od razu zgłosiła to rezydentowi, a policja rozpoczęła poszukiwania. Zostały wznowione w niedzielę rano - wtedy też, na placu budowy sąsiadującym z hotelem Hawaii Rivera Aquapark Resort - znaleziono jego powieszone ciało" - relacjonuje portal na swoim profilu na Facebooku.
Portal informuje też o wszczętym w Hurghadzie postępowaniu prokuratorskim w tej sprawie. Sprawdzany miał być monitoring w i wokół hotelu. Z informacji hurghada24.pl wynika, że policja nie wyklucza zażywania przez mężczyznę narkotyków.
Polska ambasada w Kairze odmówiła w niedzielę Wirtualnej Polski potwierdzenia informacji o śmierci Polaka. Odesłano nas do MSZ. Dopiero w poniedziałek otrzymaliśmy odpowiedź w tej sprawie.
"Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdza fakt śmierci w Egipcie obywatela RP. Jednocześnie informujemy, że służba konsularna pozostaje w kontakcie z rodziną zmarłego" - poinformowano nas w e-mailu.
"Niemniej, z uwagi na brak upoważnienia ze strony rodziny zmarłego, charakter sprawy, jak również prawo każdego do poszanowania prywatności, MSZ nie jest upoważnione do udzielania osobom trzecim szczegółowych informacji związanych z tą sprawą" - czytamy w piśmie.