Huragan Michelle zmierza na Wyspy Bahama
(PAP)
Huragan Michelle, który spustoszył część Kuby, zmierza w stronę Wysp Bahama. Na razie nie można oszacować szkód spowodowanych przez żywioł.
Huragan Michelle, najgroźniejszy w tym sezonie, wtargnął w niedzielę nad Kubę wywołując powodzie, zniszczenia domów i paraliżując łączność telefoniczną. Według prezydenta Fidela Castro, ewakuowano 750 tys. osób.
Żywioł uderzył najpierw w rejonie półwyspu Zapata na południu Kuby, tuż przed północą (godz. 16.00 czasu miejscowego). Nadal brak doniesień o ofiarach, wiadomo jednak, że Michelle, przesuwający się z prędkością 214 km na godzinę, doprowadził do zerwania linii telefonicznych niemal na całej wyspie.
W ciągu ostatnich 4 dni na Kubę spadło 25-50 cm deszczu.
W niedzielę po południu ulice Hawany, kubańskiej stolicy były całkowicie wymarłe, gdyż mieszkańcy szukali schronienia w domach. Aby uniknąc porażeń prądem z zerwanych przewodów, władze postanowiły wyłączyć prąd prawie w całym kraju. Ciemności okryły niemal całą Hawanę, gdzie huragan pozrywał dachy i połamał drzewa.
Na razie nie ma doniesień o rannych lub ofiarach. Wiadomo jednak, że huragan spowodował poważne straty, szczególnie w rolnictwie. Kataklizm dotknął uprawy: cytrusów, trzciny cukrowej, bananów oraz kawy. Fala na morzu sięgały 8 metrów.
Tymczasem ewakuację zarządzono również w południowej Florydzie oraz położonych w pobliżu wyspach. Gubernator stanu, Jeb Bush, wprowadził stan wyjątkowy.
Michelle - określany przez naukowców jako "szczególnie niebezpieczny" - jest zaliczany do meteorologów do kategorii 3 huraganów, co oznacza zagrożenie bardzo poważnymi stratami. Na Kubie wywołał największy wiatr od 1944 roku.
Z wyspy ewakuowano setki turystów z nadmorskich miejscowości. Odwołano wszystkie loty - międzynarodowe i krajowe. Michelle spowodował powodzie również w Hondurasie, Nikaragui oraz na Jamajce. (mag, jask, reb, aka)