Huebner "bardziej optymistyczna"
Minister ds. europejskich Danuta Huebner
powiedziała w Luksemburgu, że jest "bardziej optymistyczna" po drugiej sesji konferencji międzyrządowej w sprawie
przyszłej konstytucji Unii Europejskiej.
13.10.2003 21:51
"I po (otwarciu konferencji w) Rzymie, i po dzisiejszym dniu jestem bardziej optymistyczna niż przed rozpoczęciem konferencji międzyrządowej, kiedy wydawało się, że zakres spraw, co do których się różnimy, jest ogromny i że różnice są głębokie" - powiedziała Huebner dziennikarzom.
Podkreślała, że przeprowadzona tego dnia dyskusja nad nazwą i rolą przyszłego "ministra spraw zagranicznych" UE i nad składem Komisji Europejskiej miała charakter "autentycznego dialogu". Towarzyszący jej wiceminister spraw zagranicznych Jan Truszczyński podkreślił, że dyskusja toczy się w "konstruktywnym duchu".
Formalna sesja potwierdziła, że obecne i przyszłe państwa UE są za utworzeniem funkcji szefa unijnej dyplomacji, przewodniczącego Radzie Ministrów Spraw Zagranicznych UE i zasiadającego w Komisji Europejskiej.
Nie rozstrzygnięto jednak tego, czy powinien on nazywać się ministrem, czy raczej przedstawicielem ds. wspólnej polityki zagranicznej, jak wolałby polski rząd.
Nie doszło też do kompromisu między państwami - przede wszystkim dużymi - chcącymi ograniczyć liczbę komisarzy z prawem głosu do 15 a grupą w większości mniejszych państw z Austrią i Finlandią na czele, które chcą zachować komisarzy z pełnym prawem do udziału w decyzjach Komisji Europejskiej. Do tego drugiego "obozu" należy Polska.
W czasie formalnej sesji nie było mowy o głosowaniu w Radzie UE. Huebner nie wykluczyła, że dyskutowali o tym ministrowie spraw zagranicznych, w tym Włodzmierz Cimoszewicz, w czasie roboczej kolacji, która odbywała się w czasie spotkania Huebner i Truszczyńskiego z dziennikarzami.
Przed kolacją Cimoszewicz powiedział, że rząd "nie potrafi sobie wyobrazić" zmiany korzystnego dla Polski nicejskiego systemu głosowania w Radzie UE.
"Nie my będziemy przedstawiać jakiekolwiek propozycje. Gotowi jesteśmy wszystkiego uważnie wysłuchać, chociaż po przyjacielsku z góry mówimy, że nie potrafimy sobie wyobrazić takiego rozwiązania, które bylibyśmy gotowi zaakceptować, gdyby ono miało polegać na zmianie systemu głosowania" - oświadczył polski minister. (iza)