PolskaHorror w autobusie

Horror w autobusie

Tu kiedyś dojdzie do rozlewu krwi! – denerwuje się Iwona Ciuk. Osiemnaście lat dojeżdżam autobusami z Wojkowic do Katowic, ale to, co dzieje się tu teraz, przekracza wszelkie granice! W ciągu minionego tygodnia odebraliśmy wiele podobnych telefonów od zdesperowanych pasażerów autobusów PKM Katowice linii 43, 133 i 170. Na tych liniach 1 stycznia Komunikacyjny Związek Komunalny GOP wprowadził nowy system kontrolowania biletów.

Horror w autobusie
Źródło zdjęć: © DZ

10.01.2006 | aktual.: 10.01.2006 08:09

Ma on służyć efektywniejszemu wyłapywaniu gapowiczów. Okazuje się, że najbardziej poszkodowani są posiadacze biletów miesięcznych. – Do Wojkowic i tak zawsze jeżdżą najgorsze autobusy, a teraz jeszcze wprowadzono to idiotyczne zarządzenie. Jak to możliwe, żeby jeden kierowca kierował pojazdem, sprawdzał i sprzedawał bilety, i jeszcze pilnował, czy pasażerowie skasują je w pierwszym kasowniku?! – pyta zdenerwowana pani Ciuk. – A przy środkowych drzwiach stoi jakiś goryl, na którego rozkaz my mamy wsiadać i wysiadać.

Pani Iwona musi się przesiadać do drugiego autobusu w Katowicach. Gdy dojeżdża do przystanku i widzi, że ten drugi autobus już stoi, nie może szybko wysiąść, ponieważ zmuszona jest stać w kolejce, aby wydostać się z pojazdu tylnymi drzwiami. Efekt jest taki, że autobus odjeżdża, a ona po raz kolejny spóźnia się do pracy.

Autobusy linii 133, 43 i 170 przyjeżdżają na każdy przystanek już spóźnione o kilkanaście minut. Tyle trwa sprawdzanie biletów przez kierowcę. Codziennie spóźniam się do pracy — mówi Dorota Ziółkowska, mieszkanka Wojkowic.

Niestety, mieszkańcy Wojkowic zdani są tylko na te trzy feralne linie, na których wprowadzono eksperymentalny system kontroli biletów. Nie jeżdżą tam też inni przewoźnicy. Czy nie można było tego eksperymentu wprowadzić na wiosnę, tylko teraz, kiedy musimy marznąć, czekając na spóźnione autobusy? – pyta Ewa Wyszyńska, kolejna mieszkanka Wojkowic.

Spóźnienia do pracy, kierowca, który zamiast skupić się na prowadzeniu pojazdu zajmuje się kontrolą biletów, niepełnosprawni na wózkach inwalidzkich, którzy muszą poradzić sobie z wejściem do autobusu przednimi drzwiami – co na to wszystko KZK GOP? Czy weźmie pod uwagę opinię tych, którzy sporo płacą za bilety miesięczne?

Alodia Ostroch z biura prasowego KZK GOP tak komentuje problem spóźniania się autobusów: Nasze doświadczenia z wprowadzenia nowego systemu kontroli biletów w pierwszych dniach jego funkcjonowania pokazały, że mogą zdarzać się kilkuminutowe opóźnienia, wynikające z tego, że pasażerowie nie są przygotowani, by przy wchodzeniu do autobusu okazać bilet. Jednak w katowickim PKM wprowadzenie takiego systemu zbiegło się w czasie z utrudnieniami zimowymi, stąd opóźnienia były większe.

Ostroch zapewnia, że linie, na których wprowadzany jest nowy system, są monitorowane. Jeśli po paru tygodniach zaobserwujemy stałe spóźnienia, to oczywiście skorygujemy rozkłady jazdy– dodaje pracowniczka biura prasowego KZK GOP.

Dlaczego biletów nie może sprawdzać kontroler, który znajduje się w każdym autobusie? Bo ma jedynie pomóc kierowcy w sprawnej kontroli biletów. Jest nam bardzo przykro, gdy słyszymy, że nasi stali klienci są niezadowoleni z nowego systemu kontroli biletów, bo właśnie z myślą o nich ten system został wymyślony – podsumowuje Alodia Ostroch.

Nasza wyprawa

Sprawdziliśmy, jak nowy system kontroli wygląda w praktyce. W Katowicach przy ulicy Kopernika wsiadamy do autobusu numer 170. Na przystanku tłoczy się spora grupa osób. Otwierają się przednie drzwi, pokazujemy bilety, kierowca rzuca na nie okiem. Dojeżdżamy do ul. Sokolskiej. Gdy wysiadamy, kierowca otwiera środkowe i ostatnie drzwi. Kontroler, który stoi przy środkowych drzwiach, wcale nie sprawdza, czy wysiadający skasowali bilet. Przy ulicy Sokolskiej czekamy na autobus numer 43. Autobus się spóźnia, więc trzymamy w zmarzniętych dłoniach bilety w pogotowiu. Kto ma ręce zajęte, bilet trzyma w zębach. Autobus przyjechał opóźniony 11 minut. Stoimy w kolejce do wejścia. Niektóre kobiety dopiero teraz wyciągają bilety, torebki mają otwarte, potencjalni złodzieje nie muszą czekać na okazję. Za plecami słyszymy komentarze: „To horror”, „Ale wymyślili!”.

Kierowca zza małego okienka rzuca na bilety krótkie spojrzenie. Nie zauważamy, żeby ktoś kasował bilet w pierwszym kasowniku, nie ma też kontrolera przy środkowych drzwiach. Chwilę przed odjazdem do autobusu wpada zdyszana kobieta, kierowca otwiera środkowe drzwi. Nikt nie sprawdza, czy kasuje bilet.

Na innych liniach

Przewoźnicy KZK GOP, którzy do tej pory wprowadzili system kontroli biletów przez kierowców: • linie obsługiwane przez Transgór Mysłowice SA: 166, 219, 223, 695, 788, 952, 953, 995, 41 • linie obsługiwane przez PKM Sosnowiec Sp. z. o.o: 107, 125, 200 • linia obsługiwane przez Transkom Sp. j.: 102 • linie obsługiwane przez Transport Osobowy Zabrze: 236, 752, 753.

Katarzyna Wolnik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)