PolskaHorror na Bielanach. Wiemy, kim jest zabarykadowany furiat

Horror na Bielanach. Wiemy, kim jest zabarykadowany furiat

Pięć godzin trwał horror mieszkańców bloku przy ul. Kochanowskiego na warszawskich Bielanach. Młody chłopak zabarykadował się w mieszkaniu, groził przechodniom pistoletem na kulki i wyrzucał z balkonu palące się przedmioty. Sterroryzował całą ulicę. Wiemy, kim jest krewki awanturnik.

Zatrzymany 19-latek wydmuchał dwa promile alkoholu
Zatrzymany 19-latek wydmuchał dwa promile alkoholu
Źródło zdjęć: © WP | Mateusz Dolak

We wtorek około godziny 17 służby otrzymały zgłoszenie o mężczyźnie, który z balkonu wygraża przechodniom przedmiotem przypominającym broń i wykrzykującym w ich stronę różne hasła. Natychmiast pojawiła się straż pożarna i policjanci.

Zamknięto sąsiednie uliczki, a nawet przekierowano przejeżdżające w pobliżu autobusy na inne trasy. Ściągnięto policyjnych negocjatorów i antyterrorystów. Nad budynkiem krążył też dron.

W końcu do akcji wkroczyli antyterroryści i zabarykadowany chłopak został zatrzymany. Przewieziono go następnie karetką do szpitala.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Mężczyzna do policyjnej celi trafił w środę w nocy. Wirtualna Polska dowiedziała się nieoficjalnie, co znajdowało się w mieszkaniu oraz kim jest zatrzymany.

- W dużym pokoju był zastawiony alkoholem stół - butelka Jacka Daniels'a, obok rozsypany na blacie mefedron. Zaraz po zatrzymaniu, mężczyzna został zbadany alkomatem, wydmuchał dwa promile - usłyszeliśmy od policjanta znającego kulisy akcji. Test płytkowy nie wykrył natomiast w organizmie narkotyków, w szpitalu mężczyźnie została pobrana krew do badań toksykologicznych.

- To młody człowiek, ma wschodni akcent. Mieszka tu od co najmniej roku. Ja mieszkam tuż obok niego - opowiada sąsiad zatrzymanego przez antyterrorystów mężczyzny. - Jako sąsiad już wcześniej sprawiał różne problemy, kiedyś w jego sprawie dzwoniłem na policję, bo było słychać z jego mieszkania krzyki kobiety - mówił we wtorek w rozmowie z WP jeden z mieszkańców bloku.

Nastoletni awanturnik

Udało nam się potwierdzić, że awanturnik, który sparaliżował całą ulicę to 19- latek z Ukrainy. Jak we wtorek wieczorem przekazali reporterowi WP sąsiedzi, chłopak mieszkał tam od około roku. Mieszkanie wynajmował.

- Negocjatorom ciężko było się dogadać z powodu bariery językowej. Z tego, co zrozumiałem, to on przyznał, że jest okolicznym dilerem i chce się zabić, bo ma długi u Czeczenów - dodał.

Dziś 19- latkiem ma zająć się prokurator.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (410)