Holendrzy oburzeni na zagranicznych kierowców
Polski kierowca ciężarówki oburzył Holendrów. Polak w trakcie prowadzenia samochodu rozmawiał przez telefon, za co został ukarany przez holenderskich funkcjonariuszy policji mandatem w wysokości 220 euro - opisuje sprawę DutchNews.nl. Ponieważ miał przy sobie tylko 50 euro, tyle zapłacił i odjechał. Teraz sprawą zajmują się nie tylko media, ale i holenderscy politycy, którzy żądają wyjaśnień.
29.09.2013 | aktual.: 29.09.2013 06:06
Zgodnie z holenderskim prawem obcokrajowiec ukarany mandatem za przewinienie drogowe ma obowiązek opłacić go od razu. Jeśli tego nie zrobi, policjant ma prawo zatrzymać w zastaw pojazd łamiącego holenderski kodeks drogowy kierowcy. Ponieważ Polak wiózł towar łatwo psujący się, policjanci przyjęli 50 euro i na tym sprawę zakończyli.
Tymczasem Holendrzy uznali, że zmniejszenie mandatu było zbyt drastyczne. Historię tę opisują holenderskie media, a społeczeństwo jest wzburzone nierównym traktowaniem. W sprawę włączyli się politycy. - To niesprawiedliwe, że ktoś może otrzymać mniejszy mandat, jeśli zaprezentuje zakłopotaną minę i pusty portfel - stwierdzili deputowani chadeckiej CDA.
- To nie był normalny sposób załatwiania takich spraw i coś takiego nie powinno się zdarzyć - stwierdzili prokuratorzy z Den Bosch. Politycy CDA skierowali do ministra sprawiedliwości Ivo Opsteltena prośbę o dokładne zbadanie sprawy.