Holenderskie więzienie Big Borthera

Jeśli zapomnisz zapłacić mandatu w Holandii - uważaj, bo możesz trafić do więzienia w stylu Big Brothera.

22.01.2006 23:06

Więzienie hi-tech w centrum miasta Lelystad otwiera - i zamyka - swoje drzwi dla osadzonych nieskiego ryzyka już w tym tygodniu.

Elektroniczne bransoletki śledzą ich ruchy a urządzenia rozpoznające emocje monitorują ich temperament - by można było nagradzać przywilejami tych z dobrym zachowaniem.

Minister sprawiedliwości twierdzi, że pomysł jest nową formą więziennictwa. Ma nadzieję, że więzienie okaże się tańsze - poprzez zatrudnienia kilku tylko strażników - i poprawi tych, którzy skazani są na mniej niż 4 miesiące pozbawienia wolności.

Rzecznik prasowy ministerstwa sprawiedliwości Hans Janssens twierdzi, że działanie skupione jest na nauce brania odpowiedzialności za swoje czyny.

"Największą karą jest niemożliwość decydowania o tym, co się robi - musisz wypełniać dzienny program i masz jakiś wybór, ale po siedemnastej jesteś w bloku a drzwi są zamknięte" - powiedział dla BBC News. - "Prasa nazwała więzienie Big Bortherem i hostelem, ale tego nie będę komentował"

W 150-osobowym więzieniu osadzeni dzieleni są po 6 na celę - tam jedzą, śpią, robią sobie pranie i gotują dla siebie.

Specjalne oprogramowanie i ekrany dotykowe przy łóżkach pozwalają im organizować swoje dzienne życie - wybierają rodzaj sportu, rekreacji, osobistych zadań, edukacji lub zajęć na zewnątrz.

System wysyła sygnał co dwie sekundy, więc jeśli więzień nie jest tam, gdzie powinien być, zacznie wyć alarm i straci on swoje punkty za dobre zachowanie. Te zaś wymieniać można na przywileje, jak dodatkowe rozmowy telefoniczne, czas odwiedzin albo możliwość zamieniania się celami.

Więzienie jest także wyposażone w system monitorowania badający poziom agresji - takie same, jak używane przez policję w na północy w Groningen.

"Jeśli więźniowie oglądają mecz piłki nożnej, ktoś strzeli bramkę i krzyczą z tego powodu, system nie zareaguje" - twierdzi Janssens. - "Ale jeśli trwa zażarta dyskusja lub walka, albo agresywnie krzyczą, system musi to wykryć."

Dodaje, że nie ma w pomieszczeniach prywatnych kamer ani żadnych mikrofonów podsłuchujących rozmowy.

Peter Vleeming z Europejskiej Organizacji na rzecz Ochrony Praw Więźniów twierdzi, że nie widzi żadnego pogwałcenia praw w stosowanym tu systemie. Jego objekcje dotyczyły jednynie dodania większej możliwości wyboru treningów oraz tego czy nie lepiej trzymać więźniów niskiego ryzyka w domach.

Związek Abvakabo FNV reprezentujący personel więzienny, wyraził zaniepokojenie nowym ośrodkiem penitencjarnym, który jest dla nich wyrazem tendencji do cięcia kosztów. Nowoczesna technologia oznacza mniejsze zapotrzebowanie na strażników - tylko 6 na 150 osadzonych, zamiast utrzymywanych dotychczas 15.

Rzecznik prasowy organizacji dodał, że nowości oznaczają też mniejszy kontakt między więźniami i strażnikami, co może sprawić, że zawód okaże się mniej ciekawy.

"Elektronika może nagle zawieść i co wtedy?" - pytała w wywiadzie dla BBC News.

Więzienie będzie testowane przez sześć miesięcy. Najciężsi przestępcy, osoby silnie uzależnione od narkotyków oraz z problemami psychologicznymi nie będą w nim umieszczani.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)