Holenderska prokuratura szuka świadków zestrzelenia samolotu Malaysian Airlines rakietą Buk
Prokuratura w Holandii poinformowała poszukuje na wschodniej Ukrainie świadków, którzy mogli widzieć wystrzelenie rakiety przeciwlotniczej Buk produkcji rosyjskiej w kierunku samolotu pasażerskiego Malaysian Airlines.
30.03.2015 | aktual.: 31.03.2015 21:05
Według prokuratury jest to "wiodący scenariusz" w śledztwie w sprawie katastrofy malezyjskiego Boeinga 777 w dniu 17 lipca ubiegłego roku. W szczątkach lecącej z Amsterdamu do Kuala Lumpur maszyny zginęło wszystkich 298 jej pasażerów i członków załogi, a dwie trzecie ofiar stanowili obywatele Holandii.
Powołując się na dane wywiadowcze, rządy państw zachodnich i Ukrainy przypisują odpowiedzialność za tę tragedię prorosyjski separatystom. Moskwa odpiera te zarzuty, sugerując, iż samolot trafiła rakieta wystrzelona przez ukraiński myśliwiec.
Holenderska prokuratura twierdzi, że uzyskała "jaśniejsze wrażenie", jeśli chodzi o teorię uwzględniającą rakietę Buk, co było jednym z czterech analizowanych przez nią początkowo scenariuszy. Bliższych szczegółów na ten temat nie podała.
- Mamy nadal więcej niż jeden scenariusz, ale z tym dotyczącym rakiety Buk związanych jest wiele pytań pozostających bez odpowiedzi i dlatego wystąpiliśmy z apelem. Scenariusz z Bukiem jest scenariuszem wiodącym - oświadczył rzecznik prokuratury Wim de Bruin.
Jak głosi komunikat prokuratury, zespół śledczy poszukuje "świadków, którzy mogą opowiedzieć o transporcie, obsłudze i wystrzeleniu rakiety Buk w regionie Donbasu na wschodniej Ukrainie".
"Ten apel o świadków nie oznacza, że policja i prokuratorzy doszli do ostatecznego wniosku, co spowodowało rozbicie się samolotu odbywającego rejs MH17. Do tego potrzebne są dalsze czynności śledcze" - zaznacza komunikat.
Apel do świadków, mający formę nagrania wideo z obrazami zestawu rakietowego Buk na podwoziu kołowym i nagraniami przechwyconych rozmów telefonicznych prorosyjskich separatystów, został nadany w telewizji i w radiu. Rozpowszechniono go także na stronach internetowych i w mediach społecznościowych.
Świadków wzywa się do udzielenia informacji międzynarodowemu zespołowi śledczemu, w którego skład wchodzą także przedstawiciele Belgii, Ukrainy, Australii i Malezji.
Zobacz także - Katastrofa Airbusa A320 we Francji