Hołda: ustawa o odbieraniu przywilejów funkcjonariuszom aparatu PRL może być niekonstytucyjna

W projekcie jest mowa o funkcjonariuszach PRL-owskich służb, którzy nabyli praw do tzw. emerytur mundurowych, znacznie wyższych niż zwykłe. PiS chce, by osobom, którym postawiono zarzuty zbrodni komunistycznej, zawieszano część świadczeń. Do wyroku sądu otrzymywałyby one jedynie najniższą możliwą emeryturę. Jeśli zostaną uznane za winne, emerytura mundurowa zostanie im odebrana. Jeśli sąd je uniewinni, będą mogły domagać się zwrotu zaległych świadczeń. Natomiast ci, którzy uchylają się od kontaktu z wymiarem sprawiedliwości mieliby mieć w całości zawieszone emerytury.

Nie sądzę, żeby udało się obronić taką ustawę przed Trybunałem Konstytucyjnym - powiedział prof. Hołda. Obawiam się też, że w ustawie chodzi o konkretne osoby, a w taki sposób prawa tworzyć nie można - dodał.

Jego zdaniem, istnieje możliwość, że projekt pisany był po to, by odebrać emerytury poszukiwanym przez Polskę zbrodniarzom stalinowskim, takim jak Salomon Morel i Helena Wolińska-Brus. Według profesora, może też chodzić o gen. Wojciecha Jaruzelskiego, któremu po wejściu w życie ustawy do zawieszenia emerytury wystarczyłoby postawienie zarzutów. Hołda zaznaczył, że niezależnie od moralnych motywów twórców ustawy, "tak się prawa nie stanowi".

Nie uchwala się ustaw pod konkretne osoby. Nawet jeśli kogoś boli to, że funkcjonariusz PRL pobiera wysoką emeryturę - powiedział Hołda. Jego zdaniem, utrata emerytury powinna być jedynie wynikiem prawomocnego wyroku sądu.