Hołda: niepraworządność CBA gorsza niż korupcja
Policyjne formacje, w tym m.in. CBA, nie mogą tak oddziaływać na rozpracowywane osoby, by wzbudzać w nich zamiar popełnienia przestępstwa - uważa prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Według niego w sprawie byłej posłanki PO Beaty Sawickiej doszło do złamania przepisu Konstytucji dotyczącego godności człowieka.
Policyjnym formacjom nie wolno tak oddziaływać na osoby, by wzbudzić u nich zamiar popełnienia przestępstwa, a potem przy pomocy prowokacji przekształcić ten zamiar w czyn. Boję się, że w przypadku pani Sawickiej mogło tak właśnie być - mówił Hołda.
Odniósł się w ten sposób do wypowiedzi samej Sawickiej, że podstawiony funkcjonariusz CBA udawał do niej uczucie, prosił o pomoc. Posłanka podkreślała, że w jej ocenie akcja CBA była misternie zaplanowaną prowokacją obliczoną na prawie rok.
W opinii Hołdy działaniom funkcjonariuszy w tej sprawie powinna przyjrzeć się prokuratura. Zgodnie z art. 24 Kodeksu karnego za podżeganie odpowiada ten, kto w celu skierowania przeciwko innej osobie postępowania karnego nakłania ją do popełnienia zabronionego czynu. Obawiam się, że w CBA nie widzą tej różnicy - powiedział profesor.
Dodał także, że w jego opinii ws. Sawickiej doszło do złamania przepisu Konstytucji dotyczącego godności człowieka. Pani poseł została potraktowana niezwykle instrumentalnie. W każdym procesie karnym obowiązuje jakaś zasada lojalności funkcjonariusza wobec osoby podejrzanej czy oskarżonej. Nie można grać nie fair - powiedział Hołda. Konstytucja w Polsce na szczęście ciągle obowiązuje, miano ją w IV Rzeczpospolitej obalić, ale dzięki Bogu jej nie obalono - dodał.
Hołda odniósł się także do wtorkowej konferencji szefa CBA Mariusz Kamińskiego, podczas której ujawniono nagrane rozmowy pomiędzy Sawicką a m.in. podstawionym funkcjonariuszem Biura. W jego opinii ujawnienie takich materiałów w czasie gdy trwa postępowanie przygotowawcze jest szokujące.
Tego nie wolno robić, a niestety prokuratura i CBA chętnie to czynią. Jest to po prostu szokujące, co do zasady postępowanie w tej fazie - przedsądowej - jest z wyłączeniem jawności. To jest rujnowanie wszystkich zasad, na których opiera się praworządny proces karny - podkreślił.
Jak wyjaśnił, chodzi tu o dwie kwestie - domniemanie niewinności osoby podejrzewanej czy podejrzanej i dobro śledztwa. Niezależnie od tego czy dane osoby popełniły przestępstwo, czy nie popełniły, najbardziej boli to, że najważniejsi urzędnicy w państwie są tacy niepraworządni i to jest gorsze niż ta korupcja z którą walczą - dodał Hołda.