Hojarska: zostałam pobita przez dziennikarza
Posłanka Samoobrony Danuta Hojarska
oświadczyła dziennikarzom w Sejmie, że została pobita przez reportera gazety "Fakt". Policja
zaznacza, że bada tę sprawę, ale prowadzi dwa postępowania: o
naruszenie nietykalności cielesnej posłanki oraz naruszenie
nietykalności i zniszczenie aparatu fotograficznego dziennikarza.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poslanka-hojarska-oskarza-dziennikarza-o-pobicie-6038674584638081g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/poslanka-hojarska-oskarza-dziennikarza-o-pobicie-6038674584638081g )
Posłanka Hojarska oskarża dziennikarza o pobicie
Redaktor naczelny "Faktu" Grzegorz Jankowski powiedział, że wszystko co mówi na ten temat Hojarska "jest kłamstwem".
Wczoraj w godzinach wieczornych, przebywając w restauracji, zeszłam do łazienki, gdzie za mną trafił redaktor gazety "Fakt" pan Misznik Piotr. Robił mi zdjęcia w toalecie. Wybiegłam za nim, uciekł na zewnątrz - relacjonowała Hojarska na specjalnej konferencji prasowej w Sejmie.
Doszli moi działacze. Przedstawił się, że jest redaktorem gazety "Fakt". Był z koleżanką. Złapał jednego z moich działaczy za marynarkę. Ja dobiegłam i mówię, żeby nie ruszał tego człowieka, więc wyżył się na mnie, złapał mnie za rękę, kopnął mnie w nogę - opowiadała posłanka Samoobrony.
Jak dodała, ma kilka siniaków. Jeden z nich - na ręku - pokazywała dziennikarzom w Sejmie. Podkreśliła, że co prawda jest "silną kobietą, ale mandat posła nie pozwolił jej się bronić".
Poinformowała też, że o sprawie poinformowała policję. Do czwartej rano były przesłuchania. Jest śledztwo z urzędu, prokuratura prowadzi - za pobicie posła - powiedziała. Jak dodała, wybiera się na obdukcję.
Zaapelowała też do marszałka Sejmu: Niech zrobi porządek z tą gazetą. Wczoraj ja zostałam pobita, jutro może zostać pobity marszałek- dodała.
Jak poinformował rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Sokołowski, policja prowadzi dwa postępowania wyjaśniające w sprawie zajścia. Jedno dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej posłanki, drugie - naruszenia nietykalności cielesnej dziennikarza i zniszczenia jego aparatu fotograficznego.
Według Sokołowskiego, w poniedziałek po godz. 22 policjanci zostali wezwani do jednej ze śródmiejskich restauracji. Później zarówno posłanka, jak i dziennikarz zgłosili się na śródmiejską komendę. Sprawę przekazaliśmy już prokuraturze - dodał.
Redaktor naczelny "Faktu" Grzegorz Jankowski powiedział, że "to co głosi pani Hojarska jest ewidentną nieprawdą".
Rewelacje pani Hojarskiej są śmiechu warte. To wszystko co mam na ten temat do powiedzenia, odsyłam do jutrzejszej publikacji w "Fakcie"- powiedział Jankowski.
Pytany czy prawdziwe są zarzuty Hojarskiej, że fotoreporter "Faktu" ją pobił Jankowski powiedział: "głupota".
Jeżeli ona zarzuca, że została pobita to jest to ewidentna głupota. Jeżeli podtrzyma to oskarżenie, to nie pozostaje nam nic innego jak skierować sprawę do sądu. Wszystko co ona mówi jest kłamstwem - dodał naczelny "Faktu".