Historyk IPN o teczkach ojca Hejmo
Historyk z IPN Jan Żaryn mówi, że ojciec Konrad Hejmo był bardzo cennym źródłem informacji dla służb bezpieczeństwa PRL. Według Żaryna, informacje te były wykorzystywane do walki z Kościołem.
W wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej Żaryn podkreśla, że jego zdaniem ojciec Hejmo mógł nie być świadomy, że współpracuje z SB. Jest to kwestia naiwności, głupoty, różnych innych cech osobowości, na przykład gadatliwosci ojca Hejmy - mówi historyk. Dodaje zarazem, że przy innej interpretacji akt zakonnika może sformułować zdecydowanie bardziej negatywną ocenę działalności ojca Hejmo. Zwrócić na przykład uwagę, że między rokiem 1977 a 80. zdecydował się on przyjąć od funkcjonariuszy SB konkretne prezenty.
Żaryn mówi, że z części informacji przekazywanych przez ojca Hejmo korzystała najbardziej zbrodnicza komórka ówczesnego MSW czyli VI Wydział Departamentu IV. Dokonywała ona zarówno podpaleń i pobić, a w latach 80. była odpowiedzialna za zabójstwo księdza Popiełuszki.
Jan Żaryn razem z dwoma innymi historykami IPN Andrzejem Grajewskim i Pawłem Machcewiczem został wydelegowany do opracowania materiałów na temat doniemanej współpracy ojca Hejmo ze służbami specjalnymi PRL. Liczą one 700 stron i obejmują okres od 1975 roku do 1988.
Jan Żaryn mówi, że nie da się jednoznacznie odpowiedzieć czy konatkty z SB pomogły ojcu Hejmie w wyjeździe do Rzymu. Podkreśla, że charakter tych akt jest taki, że bardzo dużo rzeczy trzeba uzupełnić z innych źródeł, albo dokonać jakiejś hipotetycznej oceny.
Zdaniem historyka, ojciec Hejmo nie donosił na Jana Pawła Drugiego w rozumieniu służb bezpieczeństwa PRL. Podkreśla, że dla SB interesujące były przede wszystkim informacje negatywne, to znaczy mówiące o słabościach ludzi Kościoła.
Jeśli chodzi o osobę ojca świętego ojciec Konrad nie miał takich informacji, albo, o czy jestem przekonany, po prostu Jan Paweł Drugi nie był osobą, która miałaby tego typu negatywne cechy - mówi Jan Żaryn.