ŚwiatHistoryczny początek negocjacji Turcji z Unią Europejską

Historyczny początek negocjacji Turcji z Unią Europejską

Po 42 latach oczekiwania Turcja rozpoczęła w nocy historyczne rozmowy z Unią Europejską w sprawie członkostwa w UE.

Historyczny początek negocjacji Turcji z Unią Europejską
Źródło zdjęć: © AFP

04.10.2005 | aktual.: 04.10.2005 07:18

Z ramienia Unii w inauguracyjnym spotkaniu w Luksemburgu uczestniczyli brytyjski minister spraw zagranicznych Jack Straw, którego kraj przewodniczy obecnie UE, komisarz UE do spraw rozszerzenia Olli Rehn oraz szef dyplomacji unijnej Javier Solana. Trójka ta przywitała serdecznie przybyłego z Ankary po północy, po dwóch dniach oczekiwania na ostateczne stanowisko UE, ministra spraw zagranicznych Turcji Abdullaha Gula.

Przełomowy charakter rokowań

W inauguracyjnym wystąpieniu Straw podkreślił przełomowy charakter rokowań i wezwał Turcję do przyspieszenia reform wewnętrznych, wzmocnienia niezależności systemu sądownictwa, poprawy w zakresie podstawowych swobód, zapewnienia cywilnej kontroli nad wojskiem, a także poprawy sytuacji na południowym wschodzie kraju, zamieszkanym głownie przez Kurdów.

Po prostu tworzymy historię - powiedział szef dyplomacji brytyjskiej dziennikarzom, komentując nocne wydarzenia. To naprawdę historyczny dzień dla Europy i dla całej wspólnoty międzynarodowej - oświadczył Straw przed kamerami światowych stacji telewizyjnych po inauguracji rozmów akcesyjnych z pierwszym muzułmańskim kandydatem do UE.

Straw dodał, że przyszłość ma przed sobą "UE oparta na wartościach, a nie tylko na historii". Turcja zawsze była krajem europejskim - podkreślił. Abdullah Gul podczas uroczystego spotkania w Luksemburgu zapowiedział sukces rokowań, mimo że zapowiadają się one na wiele lat. W wyniku negocjacji "nie tylko Turcja wygra, ale wygra też UE i świat" - powiedział minister spraw zagranicznych Turcji.

Turcja chce reform

Gul zapewnił, że Turcja jest zdecydowana się reformować. Jak zaznaczył, powodem tej determinacji jest nie tylko perspektywa europejska, jaka otwiera się przed Turcją, ale po prostu tego pragną i życzą sobie obywatele jego kraju.

Zdaniem Gula, w związku ze zmianami, jakie w ciągu najbliższych lat zapewne się w Turcji dokonają, znikną zastrzeżenia wobec przystąpienia Turcji do UE pojawiające się w niektórych krajach członkowskich. Przez ostatnie dwa dni trwały zażarte dyskusje wewnątrz wspólnoty europejskiej na temat podjęcia oficjalnych negocjacji członkowskich z Turcją oraz kształtu mandatu dla negocjatorów unijnych.

Zgromadzeni w Luksemburgu ministrowie spraw zagranicznych 25 krajów członkowskich UE zdołali dopiero w ostatnich godzinach wypracować jednolite, pozytywne stanowisko, przełamując opór przeciwników członkostwa Turcji, w tym przede wszystkim Austrii.

Kilkadziesiąt minut spóźnienia

Rozpoczęcie negocjacji planowane było na 3 października. Spóźniono się więc o kilkadziesiąt minut. Dopiero wieczorem w poniedziałek państwa UE przezwyciężyły wewnętrzny spór i uzgodniły tzw. ramy negocjacyjne na rozmowy z Turcją. Austria, gdzie aż 80% społeczeństwa jest przeciwna członkostwu Turcji w UE, od niedzieli wieczór blokowała przyjęcie mandatu. Wiedeń upierał się, by zaoferować alternatywne rozwiązanie, mimo że w grudniu na szczycie w Brukseli przywódcy państw UE jednomyślnie zgodzili się, iż "wspólnym celem negocjacji będzie członkostwo".

Ostatecznie w przyjętym mandacie negocjacji członkowskich z Turcją powtórzono za szczytem grudniowym, iż celem negocjacji jest przyjęcie Turcji do bloku "25". "Negocjacje członkowskie z Turcją będą miały charakter otwarty, czyli można je będzie zawiesić w każdej chwili" - czytamy dalej w dokumencie.

Turcja a sprawa Cypru

By skłonić Austrię do przyjęcia negocjacji, w dokumencie wzmocniono zapewnienie, że UE rozszerzy się o kolejnych członków, tylko pod warunkiem, że sama będzie do tego zdolna. UE domaga się w mandacie negocjacyjnym od Turcji, by swą politykę zagraniczną zrównała z polityką UE, również w organizacjach międzynarodowych. Ten passus Cypr rozumie jako wezwanie Ankary, by np. nie blokowała dłużej swym wetem przystąpienia Cypru do NATO.

W przyjętym mandacie podkreślono też, że w negocjacjach z Turcją mogą być rozważane "długie okresy przejściowe, derogacje (trwałe odstępstwa od reguł UE), szczególne rozwiązania lub stałe klauzule ochronne" w takich dziedzinach, jak dostęp obywateli tureckich do unijnych rynków pracy, w korzystaniu Turcji z funduszy dla uboższych regionów Unii czy z dobrodziejstw wspólnej polityki rolnej.

Przewiduje się, że negocjacje z Ankarą potrwają przynajmniej 10-15 lat. Jak zastrzegli w grudniu przedstawiciele Unii, negocjacje członkowskie z Turcją będą mogły się zakończyć dopiero po uzgodnieniu przez Unię planów budżetowych na okres po 2013 r. Potem jeszcze trzeba będzie ratyfikować ewentualny traktat akcesyjny, więc Turcja mogłaby liczyć na członkostwo najwcześniej w 2014 r.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)