Historyczne zmiany w japońskim wojsku. Rząd Shinzo Abego wprowadza zmiany w siłach samoobrony
Rząd japońskiego premiera Shinzo Abego zaaprobował uznawane za przełomowe zmiany w polityce bezpieczeństwa obowiązującej w kraju od II wojny światowej, co toruje drogę do udziału japońskich sił w obronie sojuszników.
01.07.2014 12:28
Obecna konstytucja zezwala na użycie japońskich sił jedynie w samoobronie. Jednak w myśl nowej interpretacji dozwolone ma być teraz podjęcie działań w ramach tzw. zbiorowej samoobrony, czyli użycia siły w obronie zaatakowanych sojuszników.
O decyzji poinformował dziennikarzy minister obrony Itsunori Onodera; przyjęta rewizja obowiązujących zapisów rozluźnia też ograniczenia dotyczące udziału Japonii w operacjach pokojowych kierowanych przez ONZ.
Odwrót od całkowitego pacyfizmu
Eksperci japońskiego rządu w połowie maja wezwali do zmian w polityce bezpieczeństwa, aby kraj mógł uczestniczyć w "zbiorowej samoobronie". Zaapelowali o przeinterpretowanie pacyfistycznej konstytucji w związku ze zmianą regionalnego krajobrazu bezpieczeństwa za sprawą Chin i Korei Płn.
Japoński konserwatywny rząd przekonywał, że artykuł 9 konstytucji nadmiernie ogranicza zdolność Japonii do samoobrony, a nowy układ bezpieczeństwa w regionie wymaga od Japonii większej elastyczności w tej dziedzinie.
Reakcja Chin
Na decyzję już zareagowało chińskie MSZ. - Chiny sprzeciwiają się posługiwaniu się przez Japonię sfabrykowanym chińskim zagrożeniem w celu promowania własnej krajowej agendy politycznej - oświadczył rzecznik MSZ Hong Lei na konferencji w Pekinie.
Rewizję polityki bezpieczeństwa z zadowoleniem przyjmie natomiast Waszyngton, który od dawna nalegał, by Tokio stało się partnerem na bardziej symetrycznych zasadach. Pozytywnej reakcji można spodziewać się również ze strony innych krajów Azji Południowo-Wschodniej, które toczą z Chinami spory terytorialne.
Konstytucja Japonii, napisana po II wojnie światowej pod dyktando USA, zabrania uciekania się do wojny lub "groźby użycia siły" w celu rozwiązania problemów międzynarodowych.
Plany reformy polityki bezpieczeństwa wywołały protesty społeczne. W poniedziałek wieczorem przed siedzibą szefa rządu zebrało się ok. 10 tys. demonstrantów. We wtorek protest kontynuowało ok. 2 tys. osób, które skandowały: "Słuchajcie głosów ludzi" i "Nie dla naruszania artykułu 9 konstytucji".