"Histeria wokół weta prezydenta" - kto ją robi?
Wokół dwóch przypadków zastosowania weta
przez prezydenta robi się histerię, a milczy się na temat
blokowania inicjatyw ustawodawczych Lecha Kaczyńskiego - uważa
wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki.
07.08.2008 09:20
Modnym tematem jest robienie histerii wokół dwóch przypadków zastosowania prawa weta przez prezydenta. To jest przedstawiane w mediach już niemal jak sparaliżowanie działalności państwa. Na blisko 140 ustaw w dwóch przypadkach prezydent zastosował prawo weta - powiedział Kownacki w radiowych "Sygnałach Dnia".
Kownacki odniósł się w ten sposób do wywiadu, jakiego premier Donald Tusk udzielił "Przekrojowi". Szef rządu powiedział, że za każdym wetem prezydenta stoi jego "chorobliwa nieufność" do kogokolwiek poza własną partią i własnym bratem. Zdaniem premiera "porozumienie Napieralski-Kaczyński to jest porozumienie dwóch polityków, którzy mają satysfakcję tylko z jednego: że udaje im się coś zepsuć".
Mam nadzieję, że to nie są prawdziwe słowa pana premiera, bo nie sądzę, żeby coś takiego rzeczywiście mógł wygłosić poważny polityk - skomentował te słowa Kownacki.
W lipcu koalicji rządowej nie udało się odrzucić weta prezydenta do nowelizacji ustawy medialnej, przygotowanej przez PO. Odrzucenia weta nie poparło wówczas SLD.
Prezydent zawetował także nowelę tzw. ustawy kominowej, która miała umożliwić podwyższenie wynagrodzeń menedżerów w spółkach z udziałem Skarbu Państwa oraz zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych (które likwidują tzw. awans poziomy sędziów, czyli dodatkowe stanowiska - sędziego sądu okręgowego w sądzie rejonowym i sędziego sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym). Sejm nie rozpatrzył jeszcze tych wet.
Wiceszef Kancelarii Prezydenta zwrócił natomiast uwagę, że w mediach nie mówi się na temat "odrzucania ustawodawczych inicjatyw prezydenta w pierwszym czytaniu, czyli bez ich merytorycznego rozpatrzenia".
Tutaj nikomu nie przeszkadza koalicja Platformy Obywatelskiej z PSL i SLD, tutaj nie ma żadnego paraliżowania, tutaj nie ma żadnego naruszania podstawowych wartości - powiedział Kownacki.
Jak dodał "inicjatywa ustawodawcza prezydenta przez sam fakt, że jest zgłoszona przez głowę państwa zasługuje na to, żeby się nad nią pochylić".
Ja nie twierdzę, że każdy przepis zaproponowany przez prezydenta ma być uchwalony dokładnie w brzmieniu zaproponowanym, ale odrzucanie w pierwszym czytaniu, bez żadnej merytorycznej dyskusji, bez rozpatrzenia, bez analizy, po prostu dlatego, że zgłosił prezydent, jest oburzająca praktyką, na temat której milczą media- uważa Kownacki.
25 lipca Sejm odrzucił przedstawiony przez Prezydenta projekt ustawy o Funduszu Pomocy Ofiarom Klęsk Żywiołowych. Określał on sposób gromadzenia środków pieniężnych przeznaczonych na pomoc dla osób poszkodowanych w wyniku klęski żywiołowej lub członków ich rodzin, a także form udzielania tej pomocy.
Również pod koniec lipca posłowie odrzucili inny prezydencki projekt ustawy - o spółdzielniach. Ten projekt dotyczył m.in. stosunków prawnych pomiędzy spółdzielnią a jej członkami, odnosił się też do spółdzielni uczniowskich.
Jako przykład blokowania inicjatyw prezydenta przez rząd Kownacki podał też kwestię podwyżek dla sędziów. Czwartkowa "Polska" napisała, że urzędnicy prezydenta usiłują nakłonić premiera Tuska do kontrasygnaty prezydenckiego rozporządzenia, przyznającego sędziom wyższe wynagrodzenia. Szef kancelarii premiera Tomasz Arabski miał dwukrotnie odpisać, że w budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki dla sędziów.
Ja już otrzymałem dwa pisma od pana ministra Arabskiego z taką argumentacją i na każde z nich odpisuję z prośbą, żeby zechciał przeczytać dokument, który otrzymał. Chodzi o podwyżki od 1 stycznia 2009 r., budżet tegoroczny nie ma z nimi nic wspólnego - powiedział Kownacki komentując te doniesienia.