Hillary Clinton nie ujawniła fundacji w zeznaniu
W swych corocznych oświadczeniach majątkowych senator Hillary Clinton kilkakrotnie pominęła rodzinną fundację charytatywną prowadzoną od 2001 r. przez nią i jej małżonka, byłego prezydenta - podał "Washington Post".
Wymóg składania co roku oświadczeń majątkowych przez członków Kongresu wynika z ustawy o normach etycznych w polityce. Nakazuje ona m.in. ujawnianie wszelkich stanowisk pełnionych w organizacjach poza Kongresem, w tym także w fundacjach dobroczynnych.
Prowadzenie fundacji pozwoliło byłej Pierwszej Damie i jej mężowi na odpisanie ponad 5 milionów dolarów z ich dochodów podlegających opodatkowaniu od 2001 r. Suma ta znacznie przekracza kwotę wydaną z fundacji w formie datków - 1,25 mln dolarów.
Rzecznik państwa Clintonów wytłumaczył, że pani Hillary pominęła fundację w oświadczeniu majątkowym "przez przeoczenie". Jej biuro w Senacie poinformowało, że błąd został już skorygowany.
Współpracownicy pani senator wyjaśniają też, że na rodzinną fundację przypada tylko drobna część działalności charytatywnej Clintonów. Nie należy jej mylić z mieszczącą się w Nowym Jorku William J.Clinton Foundation, która przeznaczyła m.in. 10 miliardów dolarów zebranych od wielkich korporacji na walkę z AIDS na świecie.
Mniejsza fundacja rodzinna gromadzi fundusze z dochodów Billa Clintona z przemówień wygłaszanych po odejściu z urzędu oraz z wielomilionowych honorariów jego i Hillary za książki, które napisali. Były one sukcesem wydawniczym i doczekały się wznowień.
Hillary Clinton jest czołową kandydatką Partii Demokratycznej do nominacji prezydenckiej. Sprawa rodzinnej fundacji może być wykorzystana przez jej rywali, tym bardziej że na pani senator ciążą podejrzenia o nieuczciwe praktyki finansowe w przeszłości, gdy była prawniczką w Little Rock w stanie Arkansas.
Tomasz Zalewski