Hillary Clinton atakuje iracką politykę Busha
Senator Hillary Clinton, która w zeszłym
tygodniu odwiedziła Irak, po powrocie skrytykowała prezydenta
George'a Busha, zarzucając mu, że planuje przyspieszenie procesu
zakończenia okupacji tego kraju po to, by ułatwić sobie wygranie
wyborów.
Była Pierwsza Dama, która jest dziś najpopularniejszym politykiem w Partii Demokratycznej, po powrocie z podróży udzieliła kilku wywiadów, w których powiedziała też, że strategia rządu w Iraku nie jest skuteczna i że zwycięstwo tam "nie jest pewne".
"Dążenie do szybkiego przekazania suwerenności (Irakijczykom), w jakiejkolwiek formie, już do lipca, sugeruje, że działa tu jakiś polityczny imperatyw, aby próbować ogłosić zwycięstwo przed wyborami w listopadzie (w USA)" - powiedziała pani Clinton na konferencji prasowej.
"Myślę, że przyjęta strategia wycofania się z Iraku jest podyktowana naszym kalendarzem politycznym, a niekoniecznie tym, co leży w interesie stabilizacji Iraku na dłuższą metę" - oświadczyła.
Zapytana w wywiadzie dla telewizji NBC News, czy pochwala prezydenta Busha za jego niezapowiedzianą wizytę w Bagdadzie w Święto Dziękczynienia, senator Clinton odpowiedziała, że wizyta wzmocniła morale żołnierzy, ale była zarazem obliczona na wywołanie efektu propagandowego.
Hillary Clinton nie startuje w przyszłorocznych wyborach do Białego Domu, choć według sondaży ma kilka razy większe poparcie w swej partii niż wszyscy czołowi kandydaci do partyjnej nominacji prezydenckiej. Przewiduje się, że będzie się ubiegała o prezydenturę w 2008 r.