Hillary Clinton atakuje iracką politykę Busha
Senator Hillary Clinton, która w zeszłym
tygodniu odwiedziła Irak, po powrocie skrytykowała prezydenta
George'a Busha, zarzucając mu, że planuje przyspieszenie procesu
zakończenia okupacji tego kraju po to, by ułatwić sobie wygranie
wyborów.
02.12.2003 18:35
Była Pierwsza Dama, która jest dziś najpopularniejszym politykiem w Partii Demokratycznej, po powrocie z podróży udzieliła kilku wywiadów, w których powiedziała też, że strategia rządu w Iraku nie jest skuteczna i że zwycięstwo tam "nie jest pewne".
"Dążenie do szybkiego przekazania suwerenności (Irakijczykom), w jakiejkolwiek formie, już do lipca, sugeruje, że działa tu jakiś polityczny imperatyw, aby próbować ogłosić zwycięstwo przed wyborami w listopadzie (w USA)" - powiedziała pani Clinton na konferencji prasowej.
"Myślę, że przyjęta strategia wycofania się z Iraku jest podyktowana naszym kalendarzem politycznym, a niekoniecznie tym, co leży w interesie stabilizacji Iraku na dłuższą metę" - oświadczyła.
Zapytana w wywiadzie dla telewizji NBC News, czy pochwala prezydenta Busha za jego niezapowiedzianą wizytę w Bagdadzie w Święto Dziękczynienia, senator Clinton odpowiedziała, że wizyta wzmocniła morale żołnierzy, ale była zarazem obliczona na wywołanie efektu propagandowego.
Hillary Clinton nie startuje w przyszłorocznych wyborach do Białego Domu, choć według sondaży ma kilka razy większe poparcie w swej partii niż wszyscy czołowi kandydaci do partyjnej nominacji prezydenckiej. Przewiduje się, że będzie się ubiegała o prezydenturę w 2008 r.