Trwa ładowanie...
d2jlpa7
18-06-2007 13:16

Henryk Stokłosa bez listu żelaznego

Były senator Henryk Stokłosa nie otrzyma tzw. listu żelaznego, pozwalającego mu uniknąć aresztu w kraju - postanowił Sąd Okręgowy w Warszawie, odrzucając wniosek obrony Stokłosy. Oznacza to, że jest on wciąż ścigany międzynarodowym listem gończym.

d2jlpa7
d2jlpa7

Sąd ogłosił to postanowienie bez udziału mediów. Rzecznik sądu Wojciech Małek powiedział, że uzasadnieniem decyzji jest "brak podstaw do przyjęcia, by wydanie listu żelaznego zapewniło prawidłowy tok postępowania", co pozwoliłoby na sprawne prowadzenie śledztwa.

Po ogłoszeniu przez sąd decyzji wychodzący z sali rozpraw prok. Robert Kiełek, pytany o jej treść powiedział jedynie, że decyzja jest "pozytywna".

Adwokaci Stokłosy: Zbigniew Ćwiąkalski, Jacek Kondracki, Jacek Gutkowski mówili, że decyzja jest niezrozumiała. Nie można od niej się odwoływać, ale w przyszłości można składać ponowny wniosek. Adwokaci nie wiedzą jeszcze, jakie będą dalsze kroki Stokłosy, z którym - jak utrzymują - nie mają kontaktu.

Obrona proponowała w sądzie kaucję za list żelazny - jak mówił mec. Kondracki - co najmniej pół miliona złotych. Teraz - w przypadku zgłoszenia się ściganego do prokuratury i po ewentualnym złożeniu przez niego wyjaśnień - pozostanie otwarta kwestia poręczenia majątkowego zamiast aresztu.

d2jlpa7

Ćwiąkalski mówił, że nie rozumie decyzji sądu, bo powoduje ona, że w dalszym ciągu prokurator nie może przesłuchać Stokłosy ani postawić mu zarzutów i tym samym dążyć do dalszego wyjaśnienia całej sprawy.

Według obrony Stokłosy, b. senator ukrywa się, bo ma obawę, że jego aresztowanie byłoby wykorzystane w grze politycznej. Prokuratura podejrzewa, że uzyskiwał on należne wielomilionowe umorzenia podatkowe, dzięki powiązaniom ze skorumpowanymi urzędnikami resortu finansów, a także z sędzią z Poznania (niedawno odebrano mu immunitet, zarzutów jeszcze nie przedstawiono, bo sędzia choruje). Latem 2006 r. zabezpieczono dokumenty finansowe firm Stokłosy.

Prokuratura była przeciwna przyznaniu Stokłosie "listu żelaznego". Według prokuratora Kiełka, Stokłosa nie może go dostać, bo nie ma aktualnego poświadczenia pobytu w określonym miejscu - więc nie spełnia tej kodeksowej przesłanki, a skoro tak - sąd może uznać, że Stokłosa się ukrywa. Sąd - jak powiedział sędzia Małek - uznał jednak, że "istnieje prawdopodobieństwo pobytu ściganego za granicą", więc tego argumentu nie podzielił.

Wniosek o wydanie tzw. listu żelaznego, czyli gwarancji odpowiadania przed polskim sądem z wolnej stopy do czasu wydania prawomocnego wyroku, adwokaci złożyli do Sądu Okręgowego Warszawa- Praga. Ten odesłał go sądowi okręgowemu dla lewobrzeżnej Warszawy.

d2jlpa7

Miejsce pobytu ściganego jest nieznane. Media spekulują, że przebywa on w Ameryce Południowej bądź Skandynawii. Są też informacje, że Stokłosa przebywa w Niemczech, a nawet że jest w Polsce.

Na początku stycznia prokuratura zdecydowała o postawieniu sześciu zarzutów Henrykowi Stokłosie, w sprawie korupcji w ministerstwie finansów, ujawnionej w maju 2006 roku.

Prokuratorzy podejrzewają, że dawał on duże łapówki wysokim urzędnikom resortu finansów w zamian za umorzenia podatkowe dla jego firm. Miał też przekupywać sędziów, którzy wydawali korzystne wyroki w prowadzonych przeciw niemu procesach podatkowych.

d2jlpa7

Umorzenia podatków dotyczą między innymi firmy Farmutil, której właścicielem jest Stokłosa. Kontrowersyjne decyzje w tej sprawie na korzyść Stokłosy miał podejmować między innymi Sławomir M. z ministerstwa finansów, jeden z zatrzymanych po wybuchu afery o korupcję.

Stokłosie postawiono również zarzut wręczania łapówek Ryszardowi S., wieloletniemu prezesowi Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Dzięki łapówkom były senator miał wygrywać procesy w sprawach podatkowych. Prokuratura podejrzewa, że chodzi o procesy z lat 2000 - 2005. Dzięki wydanym wówczas wyrokom Stokłosa nie musiał płacić kilkuset tysięcy złotych podatku dochodowego, VAT i akcyzy.

Henryk Stokłosa jest jednym z najbogatszych Polaków. W 1980 roku założył firmę utylizacji odpadów rolno-spożywczych Farmutil. W związku z jej działalnością był kilkakrotnie zamieszany w afery, nagłaśniane potem w prasie. Zarzucano mu między innymi zastraszanie i mobbing pracowników, zatruwanie środowiska, oraz bezprawne zatrzymanie dziennikarzy.

d2jlpa7
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2jlpa7
Więcej tematów