PolskaHeineken Open'er - najgorętsza impreza tego lata

Heineken Open'er - najgorętsza impreza tego lata

Ponad 30 tysięcy fanów na koncertach
pierwszego dnia i o wiele więcej drugiego dnia - zgromadzeni na
festiwalu Heineken Open'er w Gdyni są zachwyceni imprezą - ocenia
"Dziennik Bałtycki".

08.07.2006 | aktual.: 08.07.2006 03:53

Największy aplauz widzów wzbudził koncert amerykańskiego hip- hopowca Pharella Williamsa, a także Manu Chao. Niespodziewanie do czerwoności rozgrzał też widzów występ polskiej formacji Sofa, która zagrała na mniejszej scenie, w namiocie.

Pharell był świetny - ekscytuje się Daria Grott z Bytomia.- Choć od jego koncertu minęło już wiele czasu, ciągle brzmią mi w uszach te dźwięki. Dali prawdziwy popis - mówi o występie Manu Chao Arkadiusz Rymaszewski z Częstochowy. Na takie imprezy naprawdę warto chodzić.

Widzowie oczekując na drugi z wielkich koncertów organizowali sobie przeróżne rozrywki. Część osób ustawiła sobie na wielkim, festiwalowym placu prowizoryczne bramki i grała w piłkę, inni wybrali się "w miasto".

Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych - nieznośnego upału - zarówno podczas koncertów, jak i później, mało pracy mieli lekarze i sanitariusze, dyżurujący w punktach medycznych. Natłok widzów nie spowodował sytuacji krytycznych. Wśród publiczności zdarzyły się jedynie sporadyczne omdlenia i zasłabnięcia, nikomu jednak nic poważnego się nie stało.

Tylko raz podczas omdlenia karetka musiała wyjeżdżać z terenu imprezy do szpitala - twierdzi Wojciech Gapiński, jeden z pracowników punktu medycznego.

Jak dotychczas festiwal nie przysporzył też pracy policjantom - Żadnych poważniejszych incydentów nam nie zgłaszano - mówi Donata Kozieniec, rzecznik gdyńskiej policji.

Tymczasem do Gdyni ściąga coraz więcej osób, aby uczestniczyć w ostatnim, kulminacyjnym dniu festiwalu. W miasteczku namiotowym powoli zaczynało brakować miejsc. Mnóstwo festiwalowych gości w ogóle jednak nie śpi, po zakończeniu koncertów szukają wrażeń na plaży lub w centrum miasta.

Tłok w festiwalowym miasteczku nie jest więc uciążliwy. Nie po to tutaj przyjechałem, aby spać - mówi Artur Czyżyk z Poznania. Chcę się cały czas bawić. Na sen będę miał czas, jak wrócę do domu. Publiczność odlicza już godziny do sobotniego, wielkiego występu takich sław, jak Roger Sanchez, Basement Jaxx, Kanye West i The Streets. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)