Heil Hitler na legalu
W Polsce najzupełniej legalnie można
organizować zloty neonazistowskie. Ich uczestnicy, nawet w liczbie
kilkuset, mogą bez skrępowania słuchać koncertów muzyki
propagującej rasizm i pozdrawiać się gestem "Heil Hitler" tak
często, aż ich zabolą ręce - pisze "Trybuna".
22.02.2005 | aktual.: 22.02.2005 08:07
Warunek jest jeden - impreza musi mieć charakter zamknięty, najlepiej jeśli odbędzie się w prywatnym zajeździe, gdzieś na uboczu. Do takich wniosków doszli prokuratorzy badający sprawę zjazdu neonazistów w Czarnej Białostockiej, zorganizowanego 8 stycznia przez ruch Blood and Honour (Krew i Honor).
Prokuratura z Białegostoku ogłosiła mianowicie decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie publicznego propagowania faszyzmu i nazizmu podczas imprezy w Czarnej Białostockiej. O sprawie zrobiło się głośno, gdy media poinfomowały, iż na polskiej stronie internetowej międzynarodowego ruchu Blood and Honour znalazła się relacja ze zjazdu ilustrowana zdjęciami. Na części z nich było widać mężczyzn pozdrawiających się faszystowskim gestem.
Udany zlot w Czarnej Białostockiej zapewne zachęci neonazistów do organizowania kolejnych takich imprez. Nie powinno to dziwić. Radykalizacja prawicy w Polsce sprzyja również tej najskrajniejszej prawicy spod znaku Blood and Honour.
W ubiegłotygodniowym programie "Warto rozmawiać" w publicznej telewizji Jan Pospieszalski wolał się koncentrować na tzw. zbrodniach komunistycznych, których ogrom - jak wynikało z programu - przyćmił zbrodnie nazistowskie. Kiedy ostatnio w Parlamencie Europejskim pojawił się pomysł delegalizacji symbolu swastyki, polscy deputowani z Prawa i Sprawiedliwości udowadniali, że zdelegalizować trzeba sierp i młot. Główny promotor tego pomysłu Michał Kamiński pochodzący z Łomży zapomniał o fanach swastyki z leżącej w tym samym województwie Czarnej Białostockiej - podkreśla publicysta "Trybuny" Jakub Rzekanowski. (PAP)
Więcej: Trybuna - Heil Hitler na legalu