PolskaHausner wyjaśni, co z bronią dla Iraku?

Hausner wyjaśni, co z bronią dla Iraku?

Minister gospodarki Jerzy Hausner powinien
przedstawić raport w sprawie polskiego udziału w przetargu na
wyposażenie nowej armii irackiej - powiedział w
salonie radiowej "Trójki" szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego
Marek Siwiec.

15.02.2004 | aktual.: 15.02.2004 11:34

Jego zdaniem, taki raport powinien zostać przedstawiony publicznie jak najszybciej, m.in. na podstawie informacji służb specjalnych, naszej dyplomacji, przedstawicielstw gospodarczych i specjalnego ambasadora w Waszyngtonie ds. udziału polskich firm w odbudowie Iraku - Sławomira Cytryckiego. "Krótko, szybko, powinna zostać przedstawiona prawda - bolesna, bo na pewno będzie bolesna" - dodał Siwiec.

Wicemarszałek Sejmu Janusz Wojciechowski powiedział natomiast w niedzielę w Radiu Zet, że w miniony czwartek zwrócił się do prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mirosława Sekuły o przeprowadzenie kontroli w sprawie Ostrowski Arms.

Dodał, że konkretnie chodziło mu o zbadanie tego, jak organa administracji rządowej wypełniły swoje obowiązki w zakresie udziału i ochrony interesu polskich firm oraz przestrzegania prawa w przetargach na dostawy broni dla Iraku.

Firma Ostrowski Arms weszła w skład konsorcjum Nour, które wygrało przetarg na dostawy broni dla nowej irackiej armii. Przetarg ten przegrała popierana przez polski rząd firma Bumar; zaoferowała znacznie wyższą cenę. Ostrowski, który nie ma zezwolenia na międzynarodowy handel uzbrojeniem, twierdzi, że nie chce prowadzić transakcji, a tylko kojarzyć firmy.

Pozostali uczestnicy niedzielnej dyskusji w "Trójce": były minister obrony Bronisław Komorowski (PO), szef klubu parlamentarnego SLD Krzysztof Janik (SLD), Marek Jurek (PiS) i Zbigniew Kuźmiuk (PSL), nie oponowali przeciw pomysłowi przedstawienia przez Hausnera raportu w sprawie udziału polskich firm w przetargu.

W opinii Komorowskiego, polski błąd w przygotowywaniu się do tego przetargu polegał na tym, że nie wiedziano, iż jest w nim polsko- polska konkurencja (z jednej strony konsorcjum Bumar, a z drugiej udział polskich firm, m.in. Ostrowski Arms w konsorcjum Nour) i że stworzono wrażenie, iż sprawa jest politycznie załatwiona, a rozstrzygnięcie przetargu to formalność, oraz na tym, że nie zachęcano Bumaru, aby zbijał cenę - powiedział były szef MON.

Janik akcentował, że w konsorcjum Nour jest także inna polska struktura, Polska Izba na rzecz Obronności Kraju, która skupia 142 wytwórców broni. "Z punktu widzenia potencjału, który reprezentuje, wcale nie jest słabsza od Bumaru" - dodał. Podkreślił, że także ta broń, którą dostarczyłaby Polska Izba, będzie produkowana w kraju, co oznacza miejsca pracy i pieniądze dla Polski.

Według Marka Jurka, powinno się sprawdzić, czy przy ustalaniu ceny oferty Bumaru nie doszło do "co najmniej niestaranności, jeśli nie - świadomego złożenia oferty nie do przyjęcia".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)